Ryzyko powikłań przy operacji przepukliny odcinka lędźwiowego kręgosłupa

Do gosi rozweselilas mnie ta opinia o sanatorium bo jak sobie przypomnialem ze mnie z martwica kosci biodrowych skierowali mnie w gory na piekne spacery oraz ta gimnastyke nozka do gory jedna potem druga to mozna sie usmiac ale najlepsze to byly wyklady psychologa

marek 2013-07-02, 16:32

Marku, bo to jest chore, ten caly ZUS. na sile kieruja do sanatorium, inni sami sie pachaj, by na sponsorowane wczasy jechac. Juz nie zmusi mnie ZUS, bo co to za rehabilitacja, kiedy sposrod pieciu zabiegow dwa to gimnastyka. Jedna to rowerek i bieznia, a ja w domu od lat dzien w dzien na rowerku i stepperze. Druga, to wlasnie takie nozka do nozki, piernicze wyjazd na takie pierdoly. Trzy ine zabiegi...niech mi dadza ambulatoryjnie, choc to tylko w kilku miejscach. Na sile nie wysla mnie juz na to pesudoleczenie. Gdzie to napisane, ze to przymus? Lekarz sanatoryjny rzuca tekstem,ze masazu mi nie da, bo to dla wybrancow. A laser i lampe moge miec w miejscu zamieszkania, no, kapieli nie bardzo. Ale, akurat mi jeden zabieg na me schorzenie pomoze...haha. W Polsce to od zawsze sie w bloto kase wyrzucalo i tak zostalo. ZUS tonie w dlugach, na renty i emerytury nie ma, a uprawia droga prewencje rentowa. Czytalam,ze oni twierdza,ze w ten sposob 50% chorych wraca do pracy. Moze i tak, ale drugie 50 % to naprawde chorzy. Do pracy wracaja ci, co jada sobie jak na wczasy, nie na leczenie. Bylam dwa razy i swe spostrzezenia mam.
Jak mi om orzecznik nie da kolejnych 4 m-cy swiadczenia, bede pisac odwolanie. Nie wysiedze na tylko 8 godzin,chodzic tyle to moge, ale siedziec najwyzej dwie godziny. ja to nie kumam, jak mozna tak w tym ZUSie ludziom nie wierzyc? Ostaecznie tych, co oszukuja, to pewnie jest maly procent. Ale,zeby kazdego jak oszusta i klamce, to podle.

gosia 2013-07-02, 18:53

Słuchajcie, bardzo pesymistycznie się tutaj zrobiło. Pamiętajcie, że nie wszyscy żałują decyzji o operacji. Znam kilka osób w wieku nawet około 50 lat, są po operacji przepukliny kręgosłupa lędźwiowego i śmigają teraz bez problemu.

Byłam na konsultacji u bardzo dobrego lekarza we Wrocławiu, prywatnie, w moim przypadku szczerze życzył mi powodzenia i nie wziął ode mnie złotówki. Widział mnie, poznał historię i zobaczył rezonans. Jedno co powiedział to, że jak nic widzi tutaj zabieg. A dlaczego? Dlatego, że może dojść do o wiele gorszej sytuacji. Może dojść do zaburzenia zwieraczy i jeszcze większego ucisku na nerwy. Wtedy to i zabieg niewiele pomoże. Zabieg to przecież przerwanie pogłębiającego się stanu choroby.

Czy jest tutaj osoba, która miała zabieg usunięcia przepukliny, czuje się dobrze, a nawet bardzo dobrze i nie żałuje swojej decyzji o operacji?
Proszę o wyrażenie opinii.

Saska23 2013-07-02, 21:03

Witajcie,jestem po odbarczeniu kanału kręgowego L4L5(stenoza),operację miałam w Otwocku w sierpniu ubiegłego roku a lutym 2012 cementowanie L3(naczyniak).Czytam to forum od jakiegoś czasu i też chcę dołączyć się do dyskusji.Czy żałuję operacji-z perspektywy 10 mies.obecnie nie,nawet jestem zadowolona z zabiegu.Osiemnastki ze mnie nie zrobili-mam 44lata-ale wspominając okres przed zabiegiem,kiedy niedowład nóg postępował z tygodnia na tydzień, mogę śmiało powiedzieć,że czuję się świetnie.Pierwsze miesiące po operacji każdego dnia żałowałam.Z uporem zmagałam się z z każdym dniem ,ale postanowiłam ,że się nie poddam tak łatwo.Kręgosłup lędżwiowy mam schrzaniony cały,a pracuję w gospodarstwie rolnym i wierzcie że jest co robić.Na razie jest super mimo chrupania w lędżwiach i rannego zesztywnienia nóg.Co będzie dalej w tej chwili nie myślę,grunt że mogę chodzić i pracować.Przykro mi że nie wszystkim tak sie udało.

jolka 2013-07-02, 21:57

To i ja się dołączę do tych choć trochę zadowolonych z operacji.
Przed operacją rwa kulszowa mnie wcale nie opuszczała a jak pisałam miałam 3 przepukliny wypuklinę usunięty mam dysk no i stabilizację 4 kręgów - 8 śrubek.
Rwa mnie opuściła.
Boję się co będzie dalej bo kręgosłup szyjny - oczywiście dyskopatia o piersiowym jeszcze nie myślałam - odzywa się tylko trochę.
Wiem że po stabilizacji siadają inne kręgi.
Do tej pory mam przez leki problem z wątrobą.
W szpitalu byłam podłączona do pompy infuzyjnej z morfiną,ketonalem i antybiotykiem.
Myślałam że wątroba mi pęknie tak bolała że nie mogłam leżeć na prawym boku, zmniejszali dawki.
Po powrocie do domu dalszy ciąg z wątrobą - picie = biegunka / jedzenie = biegunka.
Teraz wiem że przez ponad 10 lat moja wątroba miała dość leków.
Rente dostałam aż do końca roku , a dadam że jestem już po 7 różnych operacjach.

piratka 2013-07-02, 23:45

Witam
Dawno się nie odzywałem ale ja należę też do tych co są zadowoleni- operacja 30-01-2013, do pracy wróciłem 17-04-2013- zabieg miałem endoskopowo- wycinka L5S1- zabieg w Katowicach- 2 tygodnie po zabiegu ( 3 godzinki trwał w pełnej narkozie) zacząłem intensywną rehabilitację z dobrym rehabilitantem po rozpoczęciu pracy widuję się z nim raz na miesiąc ustawia mi ćwiczonka- ćwiczę sobie rano i wieczorem+basen+nawet zwykły rower. Przed zabiegiem miałem kompletny paraliż i z pierścienia zostało 2 wiązania, ja nie żałuję- planuję wrócić do jazdy rekracyjnej na nartach i będę to mógł robić. Operacji nie żałuję wylądowałem u dobrego neurochirurga i zaraz po tym u dobrego rehabilitanta. Bez rehabilitacji i to dobrej to nie ma się co dziwić że wychodzą kolejne sprawy. Tak samo nie można się łudzić że Narodowy Fundusz Złudzeń nam pomoże z wszystkim- darmowa służba zdrowia to fikcja i myślę że nie jeden z nas o tym wie. Niestety bez samodyscypilny i pracy nad sobą bez użalania to ciężko wyjść z takich tarapatów jak my mamy, pozdrawiam i życzę więcej optymizmu a nie spirali użalania.
Saska 23 w wrocku znam przynajmniej 2 dobrych neurochirurgów - z wojskowego sa dobrzy pomogli moim kolegom z firmy- ale decyzja i tak będzie należeć do ciebie- polecam mało inwazyjne metody bo młody człowiek z ciebie

Jan 2013-07-03, 15:01

Hej :)

no to i ja napiszę jako osoba zadowolona :)
operacja 18.03.2013 metodą tradycyją potem intensywna rehabilitacja no i powrót do pracy na pełnych obrotach 1.07.2013
Nic mnie nie boli , nic mnie nie rwie i nic nie strzyka :)

Pozdrowionka :)

Kasia 2013-07-03, 15:20

Naprawdę podnoszą na duchu takie opinie:) Zgadzam się, trzeba dbać o siebie i ćwiczyć z rozsądkiem. Nie można liczyć jedynie na zabieg.
Ja ćwiczę od 3 miesięcy na wzmocnienie mięśni przykręgosłupowych i brzucha. Poza tym cotygodniowa wizyta u fizjoterapeuty. Jednak pomaga tylko na chwilę, dlatego rozmyślam nad operacją.

Wolałabym już mieć taką jasną sytuację jak wy i spokojnie z nadzieją iść na zabieg. Niestety ja mam, jak to określił neurochirurg niejednoznaczną sytuację, bo nie mam niedowładów, ani bólów uda czy łydki, nie mam też wielkiego zdrętwienia, jest tylko chwilowe delikatne, w zależności od pozycji jaką przybiorę.
Mnie po prostu kłuje i boli w kręgosłupie lędźwiowym (wiadomo przepuklina) oraz co gorszej dla mnie bardzo boli i rwie stopa, bez przerwy, 24/h, nie mogę przez nią spać ani czasem chodzić. Poza tym głośno i dokuczliwie trzaskają kolana i właśnie ta stopa. Wykluczyłam jakikolwiek problem z kośćmi rentgenem, dlatego wydaje mi się że to jednak ten ucisk z kręgosłupa., albo jakieś zespoły korzeniowe.

Dlatego jakby ktoś posiadał chociaż nazwisko dobrego neurochirurga we Wrocławiu proszę o podanie:

Saska23 2013-07-03, 15:37

Witajcie,
Ja również należę do osób, które nie żałują operacji. Dla przypomnienia miałem przepuklinę L4/L5 z wydzieleniem sekwestru. Dziś jest około 5 tygodni po operacji i jest bardzo dobrze, bo praktycznie bólu nie ma. Neurochirurg powiedział, że gdybym nie poddał się operacji to prędzej czy później wylądowałbym na wózku... Teraz się rehabilituję i wzmacniam mięśnie. A najważniejsze to, że od 3 tygodni nie biorę żadnych środków przeciwbólowych i wiem już co to znaczy chodzić bez bólu. Także więcej optymizmu, ale wiadomo, że każdy organizm, kręgosłup jest inny... Szczęśliwie póki co jest bardzo dobrze :) Nie czekajcie zbytnio z decyzją, bo stan Wasz może się diametralnie pogorszyć. Grunt to trafić w dobre ręce... Pozdrawiam

rodiczek 2013-07-03, 16:57

Rodiczek fajnie że się dobrze czujesz, już nie mogę się doczekać tego żeby poczuć jak to jest chodzić bez bólu. Przeciwbólowych nie biorę bo zniszczyły mi bardzo płytki krwi...

Także usłyszałam od lekarza, żeby nie czekać bo potem już operacja nic nie pomoże.

Rodiczek napiszesz jaką metodą byłeś operowany?

Saska23 2013-07-03, 17:05

Dziękuję za te wszystkie pozytywne opinie o tym ,że po operacji może być lepiej:) dodają nadzieii.Może to też jest tak ,że ci którym operacja się udała poprostu tutaj nie wchodzą bo nie mają takiej potrzeby....Sama też się zastanawiem co zrobic , bo podobnie do Ciebie saska jak powiedział mi neurochirurg jestem na pograniczu operacji, cóż we wrześniu mam kolejna konsultację u innego neurochirurga zobaczymy...
pozdrawiam

Anes 2013-07-03, 20:53

Zgadzam się Anes, podnoszą na duchu takie opinie aż masz ochotę walczyć o swoje zdrowie i dalsze życie bez bólu oraz dyskomfortu:)

Póki co jeszcze konsultacja neurochirurgiczna i trzeba w końcu podjąć decyzję, nie ma na co czekać. Bo jeden zły ruch i może być jeszcze gorzej. A uważania na siebie i kręgosłup w życiu już się powoli uczę, to dobry nawyk, będzie przydatny po zabiegu.

Jeszcze jedno pytanie do pooperacyjnych. Czy *należy* się natychmiastowe chociaż 10 zabiegów rehabilitacyjnych od NFZu?

Saska23 2013-07-03, 21:28

Saska, to chyba zalezy od szpitala, od lekarza. U mnie nikt nie mial po szpitalu zadnych zabiegow. Nie mialam zadnej rehabilitacji.Pierwsza to wyjazd po 9 miesiacach do sanatorium. Niektorzy pisza,ze po szpitalu od razu trafili na rehabilitacje, ale to jest w wybranych osrodkach.w wiekszosci jak opuscisz sszpital nikt sie Toba nie interesuje. W szpitalu daja zestaw cwiczen do wykonywania w domu przez pierwsze tygodnie.

gosia 2013-07-03, 21:42

Saska ja miałem operację w Lublinie w listopadzie, natomiast dzienny odział rechabilitacyjny miałem w tym samym szpitalu pod końec marca (14 zabiegów). Oficjalnie rzadko który lekarz mówi że po operacji powinniśmy mieć rechabilitacje. Mi mój neurochirurg to powiedział, ale chodziłem prywatnie. Od momentu operacji powinno wg niego upłynąć co najmniej 2 m-ce do rozpoczęcia rechabilitacji. Każdemu raz w roku w ramach NFZ-tu przysługuje dzienny oddział rechabilitacyjny (14 zabiegów), a dwa razy w roku (co 6 m-cy) rechabilitacja ambulatoryjna 910 zabiegów). Co do oddziału rechabilitacyjnego, to leżąć na neurochirurgi, spodkałem lekarza rechabilitacji, jego oddział był tuż pod moim, który jako pierwszy mnie prawidłowo zdiagnozował po 1.5 roku od pojawienia się objawów. Powiedział mi żebym w dniu wypisu lub dzień później się do niego zgłosił to wypisze mi skierowanie na oddział rechabilitacyjny. Teraz na początku sierpnia mam się zgłosić do neurologa to da mi skierowanie na rechabilitację (10) zabiegów.
Nie żałuję operacji. Dziś jestem w stanie normalnie funkcjonować. Do pracy wróciłem po 5 m-cach (praca siedząca, w pracy mamy dobrze dobrane fotele i jestem w stanie wytrzymać 2-3 godziny siedzenia non stop, potem mała przerwa na spacer, ale mogę to robić w ramach pracy, natomiast na zwykłych krzesłach w domu nie usiedzę dłużej niż pół godziny).
Operacja kręgosłupa nie ma na celu uleczenia pacjęta, tylko poprawia jego komfort życia. Nasze kręgosłupy są już zniszczone i nic im nie pomoże.
Pozdrawiam

zibi_p 2013-07-03, 22:04

Mnie się też wydaje, że po zabiegu trzeba dać odpocząć trochę kręgosłupowi, a dopiero potem podać dawkę ćwiczeń rehabilitacyjnych i do tego z głową.

Zibi_p najważniejsze, ze operacja się udała i jest dobrze.
To, że nasze kręgosłupy są zniszczone jest najsmutniejszą wiadomością, ale fakt prawdziwą, ja nie liczę że po zabiegu będę tańczyć zawodowo czy grać w tenisa, ja chcę wieczorem obejrzeć film bez bólu lub zasnąć bez drętwienia i rwania, a co ważniejsze po studiach pójść do pierwszej pracy. To mój cel.
Zobaczymy co powiedzą lekarze. Ale chyba chcę tej operacji bo tęsknię za dniami sprzed 5 lat kiedy można było nie czuć że ma się nogę, a teraz odzywa się co chwilę.

Dzięki za opinię:)
Proszę innych o jeszcze, dodają otuchy!
Pozdrawiam

Saska23 2013-07-03, 22:28