Forum neurologiczne » Choroby kręgosłupa » Ryzyko powikłań przy operacji przepukliny odcinka lędźwiowego kręgosłupa

Ryzyko powikłań przy operacji przepukliny odcinka lędźwiowego kręgosłupa

Wczoraj byłam u innego neurochirurga na konsultacji.
Obejrzał oba rezonansy (sprzed operacji i po), rtg operowanego odcinka, zlecił rtg wysiłkowe i dowiedziałam się, że przy tym implancie co go mam powinnam mieć zrobioną stabilizację kręgosłupa. Podobno występuje znaczna rotacja kręgów, kręgosłup jest niestabilny i stąd te dolegliwości bólowe... I co? I operacja... Za 2-3 lata może, bo takie są kolejki... A do tego czasu co? Z odpowiedzi lekarza wywnioskowałam, że bez stabilizacji marne szanse na poprawę moich dolegliwości... Będę walczyć, ale słabo to widzę...
Chcę iść jeszcze do innego neurochirurga...

Ania Toruń 2015-05-12, 21:00

Aniu, ja tak podejrzewałam, że stabilizację Ci zaproponują...
Nie wiem czy pamiętasz, mi też zaproponowali stabilizację ale nie poddałam się jej dlatego, że potwornie się tego boję. Tyle, że nie mogę normalnie żyć i nie ma dnia żebym nie myślała czy jednak nie poddać się tej operacji...
Daj znać jak będziesz po jakiejś innej konsultacji.
Świadczenia Ci przyznali?
Dawno nie pisałam ale zaglądam jeszcze do Was :)

Anja 2015-05-14, 22:44

Proponuję założenie taśmy kinesio to daje ulgę zakładają ją rehabilitanci

gość 2015-05-15, 19:46

Aniu, świadczenie mam do 27 sierpnia póki co, czyli 4 miesiące. Obawiam się, że dalej pociągnę. z resztą rozmawiałam z moją panią Naczelnik (główna szefowa), która zasugerowała, że jak mam wrócić i za chwilę iść znowu na L4, to lepiej póki co nie wracać. Za mnie mają dziewczynę na zastępstwo, a jak wrócę, ona robi out i nie będą jej mogli przyjąć z powrotem jakbym znowu musiała isć. Poza tym nie będę mogła iść na L4 znowu na to samo schorzenie, bo mnie ZUS od razu cofnie, że próbuję obejść komisje, wydłużyć wolne itp...
Nie wiem, póki co się dzielnie rehabilituję, mam lasery na zrośnięcie kości, raz jest lepiej, raz gorzej ale żyję ;) 25 czerwca idę do tego mojego neurochirurga po wypisanie druku na przedłużenie zasiłku, w połowie lipca muszę złożyć jeśli coś. I pewnie będę musiała to zrobić...

Ania Toruń 2015-05-25, 16:01

Aniu, te 4 miesiące to tak w normie :) najmniej mogą dać 3.
Pewnie spokojnie Ci przedłużą i nie spiesz się z powrotem do pracy skoro w pracy masz to *ugadane*. Z drugiej strony jakbyś wróciła do pracy to też nie jest tak, że nie możesz iść na to samo na zwolnienie, możesz tylko musi upłynąć 60 dni zanim mogłabyś mieć nowe zwolnienie na to samo schorzenie, z którego wróciłaś. I wcale nie jest powiedziane, że od razu by brali Cię na kontrolę, myślę, że aż tak nie są w stanie pojedynczych ludzi pilnować ;) Tak czy inaczej masz świadczenia co do których nie miałam wątpliwości, że Ci je przyznają i nie ma też wątpliwości, że Ci je przedłużą jak przyjdzie czas :)
Ja jestem 2,5 miesiąca po blokadzie, czuję ulgę, mogę wstać rano i dojść do pracy (ok 5 minut drogi) a potem wysiedzieć w biurze 7h z przerwami na krótkie ćwiczenia (w łazience), mogę pójść z dzieckiem na krótki spacer, więc ogólnie jest lepiej ALE nadal nie mogę stać i dłużej chodzić bo ból od razu się dosłownie wżera w lędźwia i nogę. Także niby normalnie żyję a jednak nie bo nie boli mnie tylko do momentu gdy nie zaczynam się dłużej poruszać.
Obrałam sobie taki plan, że przetrwam wakacje a potem się zobaczy.
Albo wrócę do mojego neurochirurga albo do neurologa, który robił mi blokadę.

Anja 2015-05-30, 00:37

Przepraszam, że dopiero dzisiaj piszę, ale byłam dzisiaj u kolejnego neurochirurga i teraz mam coś nowego do napisania, a nie tylko, że mnie dalej boli ;) Bo dalej mnie boli ;)

Dobrze Anja, że chociaż jako tako pracować możesz, chociaż połowa sukcesu. Może z czasem będzie lepiej... Sama zobaczysz. Trzymam kciuki, żeby jednak się samo *rozeszło*.

A wracając do mnie, dzisiaj dowiedziałam się tego samego, co ostatnio, czyli że mam niestabilny kręgosłup w operowanym odcinku i konieczna jest reoperacja. Pan doktor powiedział, że być może gdyby mi nie usunięto stawu (a usunięto prawdopodobnie żeby się dostać do kanału kręgowego) i gdyby implant był niższy (a ten model jest wysoki), to być może obeszło by się bez stabilizacji, bo jakoś by się to trzymało, a tak to lipa. Kiwa się wszystko.
Wyjaśnił mi, że teraz operacje stabilizacji sa mało inwazyjne, można przezskónie czy jak on to tam mówił zrobić. I najlepiej by było, żeby lekarz operujący w ramach swoich terminów mi to zrobił, bo mógłby to zrobić szybciej, załóżmy w sierpniu, wrześniu i bym już nie cierpiała... A ja się śmieję do niego, że jak ja, zwykły pacjent, mam teraz iść do niego i mu powiedzieć, że jeśli myśli, że mnie cudownie ozdrowił to jest w błędzie i 2 innych neurochirurgów twierdzi, że jest inaczej i musi mnie kroić znowu ;) Zaczął się śmiać i stwierdził, że rzeczywiście może i niekomfortowa sytuacja, ale mam prawo się konsultować. Nie muszę podawać nazwisk, chociaż on się niczego nie wstydzi i mogę powiedzieć, że u niego byłam, bo uważa, że postawił dobrą diagnozę i bierze pełną odpowiedzialność za to. Ale powiedziałam, że tak nie za bardzo bym chciała kłaść się pod nóż tam, gdzie mi spaprali operację, zwłaszcza, że sami się do tego nie przyznają (bo gdyby zauważył, że coś jest nie tak i trzeba będzie coś poprawić to jakoś inaczej bym do tego podeszła, a tak mam wrażenie, że trochę profesjonalizmu zabrakło). Więc uzgodniliśmy, że postara się zorganizować pracę tak, żeby mnie wcisnąć w kalendarz szybciej (u niego czeka się 2 lata), ale takim optymalnym terminem, który byłby w stanie zaproponować byłby styczeń 2016r (heloł, 2,5 roku szybciej niż teraz mam termin wyznaczony). Może da radę szybciej, ale pod koniec roku jest kiepsko i nie może obiecać. No to jest szansa, że dam radę się jakoś ogarnąć zanim minie max zasiłku rehabilitacyjnego...
Bo niestety, potwierdził to, co powiedział poprzedni neurochirurg, że tego rehabilitacyjnie nie naprawię. Że mogę wzmocnić mięśnie kręgosłupa, ulżyć trochę, rozluźnić, ale i tak czeka mnie stabilizacja prędzej czy później.
I twierdzi, że może w 90% mnie zapewnić, że po stabilizacji moje golegliwości ustąpią i mięśnie ściśnięte odpuszczą, żebym się mogła wyprostować. Bo te objawy bólowe sa związane właśnie z brakiem śrub przy implancie...
Marne to pocieszenie, ale teraz przynajmniej wiem, na czym stoję i wiem, że nie mogę się tak stresować, że nic lepiej nie jest, bo niestety nie będzie.
Także w skrócie tak to wygląda...

A co tam u reszty? Wanda, Marek? Hop hop? Jak się czujecie?

Ania Toruń 2015-06-10, 20:14

Witaj Aniu
Dobrze ze juz wiesz za czym stoisz Może uda się lekarzowi szybciej Cię zoperować Poza tym do stycznia nie jest tak daleko, czas tak szybko leci że nawet się nie spozdasz a już będzie styczeń Masz rację że nie chcesz iść do tego lekarza który Cię poprzednio operował, ja też bym nie poszła.
Ja jestem po rehabilitacji i czuję poprawę , zobaczymy na jak długo ale z kolei bolą mnie teraz kolana które też mam po operacji Tak że nie może być lepiej bo zawsze mam pod górkę Pozdrawiam

Wanda 2015-06-12, 23:29

Jestem 6 m-cy po operacji przepukliny L-S bez stabilizacji. Operacja była powikłana zakrzepem. Przez to powikłanie i wcześniejszy duży ucisk w nodze pozostało uczucie dyskomforu (napięcie, ciepło). Przez cały czas intensywnie się rehabilituję. Ale w ubiegłym tygodniu pobiegłam w zawodach 58 km po Tatrach i kręgosłup ok.

Agata 2015-06-15, 13:45

Szczęściara... Ja nawet podbiec do domu z samochodu ostatnio nie mogłam i zmokłam jak psies ;)

Wandziu, ja wiem, że to tylko kilka miesięcy i czas szybko minie. Nie powiem, nie jest komfortowo mieć świadomość, że jeszcze pół roku będę się tak męczyć, ale z drugiej strony wiem, że diagnoza jest prawidłowa i to będzie tylko pół roku... Jakieś światełko w tunelu jest...
Niestety poprawy nie ma, czasami ściska mnie tak mocno, że staję jak wryta i kroku nie mogę dać, ale staram się nauczyć z tym żyć.

Wandziu, głowa do góry, kiedyś będzie lepiej...

Ania Toruń 2015-06-18, 20:39

Do Wandy.Długo niepisalem ponieważ na moim iPadzie coś sie pochrzaniło. Wando ja obecnie jestem w domu po operacji z 30 kwietnia na której wyjęto mi starą andoproteze biodra i wstawiono mi cementowy implant z antybiotykami który mam nosić do końca roku. W styczniu ide oczywiście jeżeli z uda zniknie zakarzenie na następną operacje wstawienia nowej endoprotezy.Czuje sie fatalnie i fizycznie i psychicznie ponieważ zdałem sobie sprawe z bezsensie tego wszystkiego.Dotarło do mnie że choćby z endoprotezą było dobrze to zostaje dalej kręgosłup który po operacji w listopadzie z powodu braku rechabilitacji caly sie usztywnił.niemogłem rechabilitować bo chore biodro niepozwalało na to.Przy każdej prubie pojawiał sie olbrzymi ból,i kółko sie zamknęło.Obecnie nawet gdy wstaje z wózka to niemoge sie i utrzymać równowagi.Stoje wtedy na palcach lewej nogi przegięty do przodu z ugiętych kolanem.Zpowodu niemożnośći oparcia na prawej nodze próby przemieszczenia wyglądają że podskakuje na drugiej i powoduje dalsze uszkodzenie drugiej nogi gdyż caly ciężar spada na nią,czyli nawet jak będzie lepiej z prawą nogą to zacznie sie lewa a nawet takie podskakiwanie to niszczy dopiero co operowany kręgosłup.Czuje sie jak Frankensztajn.Z powodu że niechciano słuchać że boli biodro Anie kregoslup zrobili dwie ciężkie operacje kręgoslupa i całkowicie mnie uziemiły.Napisz co u Ciebie słychać Marek👎🏿👹

Marek 2015-06-25, 05:45

Witam, prosze o rade, mam 32 lata i prsepukline na odcinku ledzwiowym z duzym odpryskiem ktory uciska, czy operowac sie w radomiu czy szukac pomocy w warszawie , tylko ze w warszawie kolejki po poł roku, a w radomiu kwestia 2 tyg.

radek 2015-07-03, 10:22

Witaj Marek
W końcu się odezwałeś bo martwiłam się o Ciebie. Biedaku Ty to ciągle masz pod górkę. Ja jednak wierze w Ciebie i wiem że będzie dobrze. Ty jesteś silny chłop i dasz radę przez to wszystko przejść, tylko się nie załamuj. Wstawią Ci nową endoprotezę i będziesz chodził, tylko proszę nie skacz teraz po tej drugiej nodze bo ją zniszczysz . Wytrzymaj jakoś na tym wózku do czasu operacji, bo szkoda żeby Ci wysiadła następna noga, bo znowu będzie się kwalifikowała do operacji. Jak będziesz chodził to zajmiesz się rehabilitacją kręgosłupa. Myślę że jeszcze da się coś zrobić żeby go uruchomić. Życzę Ci dużo siły i pogody ducha.
Ja jestem świeżo po rehabilitacji kręgosłupa i jest poprawa.Za parę miesięcy mam następną rehabilitację, bo znowu wysiadają mi kolana .Zrobię kolana, to będą biodra, potem znowu kręgosłup i tak w kółko. Co się dziwić jak wszystko po operacji. Cieszę się jednak że chodzę i pracuję i jestem niezależna od nikogo.
Pisz czasami co z Tobą się dzieje dalej i jak się czujesz.
Co jakiś czas tu zaglądam , bo to forum jest mi bliskie.
Pozdrawiam

Wanda 2015-07-04, 22:31

Witam Wando .Zorientowałem sie żs problemy też zbliżają ludzi.My nigdy nieznaliśmy sie korespondujemy jak starzy znajomi.Ja jóż niewierze że bendzie lepiej ze mną.Szpital zrobił zemnie wraka i nadchodzi czas abym im odpłacił za to co mi zrobili.Myśle że ordynator dlatego tylko zajmuje sie mną jeszcze bo gra na czasie aby odwlec ma skargę.obecnie musze brać lekarstwo na nerwy ponieważ prawa noga dostaje samoczynnych gwałtownych i bardzo bolesnych tików nerwowych.Od powrotu ze szpitala nieprzespałem normalnie ani jedne nocy.Te endoprotezy jak położę sie na boku piją cholernie a jak leżę na wznak to krengosłup chce mnie rozerwać,jedynie na siedząco jest w miarę dobrze i co mam myśleć.Ja co jeszcze niedawno mogłem samochód za tył podnieść ijeżdzłem do pracy w całym świecie teraz gdy mam 50 lat niemoge zejść ze czterech stopni schodów.Wando nigdy abyś tego niezrozumiała jak to jest.Niewiesz i lepiej jak to jest gdy inni idąc na wesela na spacery ne jekieś imprezy lub pokazy z ja moge tylko popatrzeć kończę bo zaczynam sie rozczulać .odpisz co u Ciebie.Przepraszam za błędy ortograficzne ale z tego nigdy niebylem dobry Marek

Marek 2015-07-06, 14:04

Witaj Marek
Nikt chorego bardziej nie zrozumie jak sam chory.Zdrowy człowiek nigdy nie zrozumie chorego, tak jak bogaty biednego itd. Dlatego ja doskonale Cię rozumiem . Wyobrażam sobie co przeżywasz, co czujesz i że nieraz zadajesz sobie pytanie, dlaczego właśnie Ciebie życie tak ciężko doświadcza, dlaczego musisz tak cierpieć.Masz żal do lekarzy do życia a to wszystko dlatego ,że cierpisz i jesteś bezsilny.Wiem ja też tak miałam i nawet wpadłam w nerwicę serca tak silną,że nieraz pogotowie zabierało mnie do szpitala , bo serce wariowało.Na szczęście są leki uspakajające. Przeszłam 10 operacji głównie na kościach, przeżyłam śmierć kliniczną. Cudem mnie uratowali.Dwa razy miałam silną zapaść, co też już byłam jedną nogą w grobie.Ja też kiedy było ze mną źle potrzebowałam wsparcia, pocieszenia, też ryczałam po kątach jak nikt nie widział.Ale mimo to nigdy się nie poddałam. Dziś nie biorę żadnych lekarstw na uspokojenie. Jestem dzięki mojemu uporowi i rehabilitacji sprawna, samowystarczalna i niezależna i mogę pracować jak na razie.Tobie też tego życzę, musisz być silny,uparty i twardy i przede wszystkim myśleć pozytywnie, że w końcu będzie lepiej, bo inaczej oszalejesz.Widocznie Pan Bóg ma w tym jakiś cel ze tak ciężko Cię doświadcza.
Podobno co nas nie zabije to nas wzmocni.
Każdy z nas jeżeli cierpi i nie widać poprawy ma chwile zwątpienia. Jesteśmy tylko ludźmi. Ja o sobie to co już przeszłam mogłabym napisać całą książkę.
Dlatego dobrze że jest to forum , bo tu możemy się na wzajem wspierać i pocieszać. Cieszę się że mogę z Tobą korespondować. Możesz pisać o każdym Twoim problemie,bardzo chętnie przeczytam i jeżeli będę w stanie coś doradzić lub pocieszyć to doradzę . Tobie w ten sposób może będzie trochę lżej że z kimś się podzieliłeś swoimi problemami i że nie jesteś z tym sam .Trzymaj się dzielnie nie poddawaj i pisz co z Tobą się dzieje.

Wanda 2015-07-07, 13:23

Hej
Co to forum zamarło, nikt nic nie pisze. Jak się czujecie.
Marek co u Ciebie słychać?? jak się masz??

Wanda 2015-07-24, 22:57

Strona: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130  131 | 132 | 133 | 134 | 135 |