To odnosnie wypowiedzi Krzyska. ja mam caly czas dylemat z tym siedzeniem. Wiekszosci z Was kaza nie siedziec jakis czas. A ja jak bylam w slupskim szpitalu z czyms takim sie w ogole nie spotkalam. Czyzby byly rozne poglady na ten temat? Me osobiste zdanie,ze siedzenie nie jest przeciwskazane. Jak bylam w szpitalu, wszyscy, co mieli operowane kregoslupy mogli od nastepnego dnia siedziec. Nawet w czasie obchodu lekarskiego. I ci, co mieli operacje z tylu, z przodu. Ci, ktorym wstawiono implanty i ci, ktorym tego nie robiono. Masa ludzi, wszyscy, mogli siedziec do woli. nawet w takim kaciku kawiarnianym, przy kawie. To mnie nadal interesuje i intryguje, co jest w tym zakazie siedzenia.Po mojemu, to do wszystkich czynnosci nalezy wracac jak najszybciej. a ponoc nieuzywany narzad zawsze ulega degeneracji. Wiec, skoro tak, to takie niesiedzenie miesiac czy dluzej, tylko szkodzi....Prosze mnie zle nie zrozumiec. W Slupsku nie bylo zadnych u nikogo przeciwskazan co do siedzenia. Inna rzecz, ze trudno bylo dlugo po takich operacjach siedziec. ja od pierwszego dnia w domu, z tymi dwomma implantami wszystko sama robilam, bo bylam zupelnie sama. Mylam sie wchodzac do wanny, siedzialam, ile moglam. Robilam sobie obiad. Od nikogo nie bylam uzalezniona. Potrafilam sama sie ubrac, po dwoch tygodniach na male zakupy chodzilam.Choc bolalo, nie mogla w lozku zmienic pozycji naczej niz wesprzec sie na rekach i tak dopiero sie obrocic...Moze naleze, bo cale zycie sama, do osob bardzo samodzielnych. jak ktos wie, ze inny jest obok i pomoze, to to wykorzystuje. ja tak nie mialam i od pierszego dnia sama sobie ze wszytskim radzilam. Choc bol mam nadal, choc mniejszy. Lekarz po miesiacu kazal mi zyc jak sie tylko da, nie ograniczac sie. O zrostach slyzalam, bo tak maja niektorzy, ktorzy byli operowani od dojscia tylnego. I tu goruje dojscie przednie, nie ma zadnych nigdy zrostow. Ale, mam z kolei do tej pory dysfunkcje jelit, trudno mi sie wyproznia.
gosia 2014-01-21, 20:00
Gosia chol... ich wie. Moze to w zwiazku z tym mam te problemy sam nie wiem. Za tydzien mam wizyte u neurologa bo konczy mi sie zwolnienie i jestem ciekaw co powie na ten temat. No i zastanawiam sie czy jest po co i szansa na zasilek rehabilitacyjny. Co prawda 6 mc mija mi na koniec marca ale chyba trzeba sie zaczac nad tym zastanawiac.
Krzysiek 2014-01-21, 20:18
Tak, bo najlepiej tak 5-6 tygodni przed koncem wystapic o nowe swiadczenie. Za miesiac je zaniesc. Ale, ZUS to osobne zagadnienie. Trzeba miec nerwy, by przejsc przez tych nieprzyjemnych orzecznikow, ktorzy bedac lichymi lekarzami tak tylko potrafia dorobic. Negujac opinie leczacych lekarzy. Ale, jak sie nie nadajesz do roboty, nie masz wyjsci. CHoc czasem miesiac, dwa duzo robia w postepie rehabilitacji. A co Ci konkretnie, Krzysiek, robili? Jaki to byl zabieg, z nazwy? Trzymaj sie, bo nic innego nie moge napisac.
gosia 2014-01-22, 06:26
Zibi, pamiętam, że u Ciebie całkiem dobrze się układało po operacji, cieszę się, że nadal tak jest, w sumie żyjesz normalnie :)
Ja odstawiłam ćwiczenia gdy zaczęłam chodzić na basen, chodziłam co drugi dzień przez cały tydzień. Niestety po pierwsze dostałam infekcji a po drugie już w grudniu nie wyrobiłam z zimna w tej wodzie, pływałam bez przerwy po 40 minut i zazwyczaj po 3 -4 basenie się rozgrzewałam a w grudniu było już tak, że telepało mnie przez cały pobyt w wodzie mimo ciągłego ruchu i musiałam odpuścić. A potem jeszcze dowiedziałam się, że po tej operacji zakazana jest żabka a ja pływałam też i żabką bo cały czas na plecach to też męczące było więc sobie zmieniałam :/
Krzysztof, ja neurochirurga mam akurat poza lux-medem, bo to jest człowiek, który mnie operował i lubię konsultować z nim mój stan. Natomiast z lux-medowych to byłam u Abramiuka (w Mariocie), i z jego konsultacji byłam bardzo zadowolona.
Oprócz tego mam wiedzę na temat 3 ortopedów jakby co, zajmowali się z początku moim kręgosłupem a potem kolejny kolanami jak mi padły. Oprócz tego latam tam w kółko to lekarki internistki, do której trafiłam rok temu przed operacją przypadkiem i bardzo dobrze się mną zajęła więc i po operacji po przedłużenie zwolnienie i wszelkie badania i skierowania już do niej chodziłam.
Może się kiedyś w lux-medzie przypadkiem spotkamy :)
Co do Twoich obaw to ja akurat tak nie miałam ale miałam tak, że po operacji odstawiłam prochy przeciwbólowe a parę dni później zaczęłam znowu brać bo ból się nasilił (moja historia jest od 44 strony na tym forum). Niedługo masz wizytę u neurologa to on pewnie wyjaśni Twoje wątpliwości. Regeneracja kręgosłupa po ingerencji chirurgicznej to mega zagadka, odczucia i bóle są tak odmienne u każdego a okres po jakim mijają to też niewiadoma.
Co do siedzenia to ja miałam podobnie jak Ty, zakaz na 6 tygodni i cały ten czas tylko leżałam i chodziłam na zmianę, nie siadałam nawet do jedzenia choć można było.
Krzysztof, co do świadczenia reh. to tak jak Gosia pisze, 5-6 tygodni przed końcem ostatniego dnia zwolnienia czyli tego 182 dnia.
To samo jak przedłużasz kolejne świadczenia to niesiesz wniosek na 6 tygodni przez zakończeniem terminu świadczeń.
Choć ja tylko raz zaniosłam tak w terminie bo za pierwszym razem nie wiedziałam, że jest wymóg 6 tygodni (nie doczytałam) i zaniosłam jak było równo 4 tygodnie, a za innym razem w momencie gdy mijał mi termin tych 6 tygodni to byłam w sanatorium, zanim wróciłam zanim załatwiłam papiery to się zrobiło znowu już tylko 4 tygodnie. Za każdym razem wyrobili się i mnie wezwali na czas. Inna sprawa, że jakby nawet się coś opóźniło to i tak za te dni opóźnienia pieniądze będą wypłacone (jak oczywiście świadczenia przyznają) bo zawsze jest ciągłość w wypłatach, czyli jak miałbyś świadczenie np do 15-go danego miesiąca a komisję miałbyś dużo później to i tak jak przyznają Ci świadczenie to wypłacą je też za te dni przerwy co były między końcem świadczenia a komisją.
Gosiu, co do tego siedzenia właśnie, to pamiętasz dyskusja w tym temacie ciągnie się odkąd ja przyszłam na forum czyli już rok :) a może i jeszcze dłużej. Ja nie neguję tego siadania, natomiast jeżeli mnie zalecono żeby nie siadać to nie siadałam. Wytłumaczenie było tak, że w pozycji siedzącej jest największy nacisk na dysk, co jest zupełną prawdą i chodziło o to by tego świeżo szytego dysku nie wycisnąć od razu na nowo. Jakby mi ktoś wytłumaczył czemu jednak wolno siadać i nie jest to groźne to z chęcią bym wysłuchała...
Gosiu, jeszcze wracając do ZUSu, na świadczeniach byłam od maja 2013 i mam bardzo ciekawe doświadczenie w orzecznikami, miałam łącznie 3 spotkania, 2 pierwsze niezbyt przyjemne, babki opryskliwe w ogóle nie zadające pytań co mi jest, tylko przejrzały papiery, sprawdziły odruchy neurologiczne i zginanie się i tyle, byłam przerażona, że nie pytają co mi tak naprawdę dolega, jakie mam objawy tylko po tym czy się zginam uznają moją chorobę. A jednak za tymi dwoma razami świadczenia dostałam. A tym trzecim, ostatnim razem trafiłam do miłej babeczki, takiej naprawdę przyjemnej, w dodatku ze mną rozmawiała, pytała co mi jest, w szoku byłam. A potem wydała mi z niewzruszoną miną decyzję odmowną.
Fakt, mój błąd, że nie powalczyłam ale powiem Ci szczerze, że ja nie wiedziałam, że można! Myślałam, że to po prostu trzeba wziąć i wyjść z pokoju. A argumentów miałam sporo bo jak tylko przeczytałam odmowę to od razu w głowie mi 1000 myśli się pojawiło, że jak to przecież ja mam to i to i tamto i jak mam wrócić do pracy.
Wiem, że oni mają premie za odmowne decyzje, to był grudzień więc może jeszcze na święta się paniusia moim kosztem obłowiła...
Złożyłam wczoraj odwołanie, tak jak było w piśmie miałam na to miesiąc i o włos zdążyłam, tylko sprawa jest taka, że jak się zgłasza w ciągu tych 14 dni to rozpatruję sprawę ZUS a po tych 14 dniach to sprawa idzie już do sądu.
W kolejnym miesiącu będę zgłaszać wniosek o rentę. Powiedz mi Gosiu jak jest w przypadku renty, czy długo się czeka na rozpatrzenie czy jakoś tak konkretnie jak przy świadczeniach? I jak wygląda komisja przy rencie? Ile osób i ogólnie co i jak tam jest.
Anja 2014-01-22, 09:46
Gosiu ja miałem robiona fenestracje lewo stroną. Nie miałem zakładanych żadnych implantów. Cóż spróbuję z tym wnioskiem do ZUS, najwyżej będzie odmowa. Jeszcze nie zacząłem rehabilitacji więc też jeszcze sporo sie moze zmienic.
Anja ja również miałem konsultacje u Abramiuka i to on zlecił operację. Bardzo rzeczowy i konkretny lekarz. Teraz do neurologa jeżdżę na Al. STANÓW ZJEDNOCZONYCH. Anju trzymam kciuki aby sie udało wybrać tą bitwe :)
Krzysiek 2014-01-22, 11:08
A...dla tych, co staraja sie o jakies swiadczenia z ZUS, jak swiadczenie rehabilitacyjne czy renta. W ZUS musicie troche grac, udawac, bo inaczej to ciezko. Ci orzecznicy na sile uzdrawiaja. Przykre to, Tym bardziej,ze wszelkie swiadczenia pochodza z naszych przeciez skladek i zadna laska je przyznac, kiedy sie choruje.
Rozumiem,ze fenestracja polega na wycieciu czegos, co chore. Tez tak sobie mysle, moze i za wiele, ze jak sie cos wytnie to zostaje wolna przestrzen. I niby to ma dac poprawe. Moje rozumowanie zawsze idzie w kierunku,ze jak sie cos wytnie, to w to wolne miejsce nalezy jakis substytut wstawic. Moze te luki sie goja jednym dobrze, innym nie...Powinnam chyba juz przestac myslec o kregoslupie. Wiem,ze nigdy juz na zadne operacje sie nie pisze. Wiek nie ten, a efekty takie sobie...Wystarczy,ze za 11 miesiecy mam mec zabieg na zacme. Zawsze cos, jak nie urok, to sraczka, jak sie to mowi..Trzymajcie sie obolali i piszcie, co Wam lekarze na to wszystko mowia...
gosia 2014-01-22, 16:18
Gosia chyba ma rację , ze jak si coś wytnie to należy w to miejsce coś wstawić... Też miałam robioną fenastracje , u mnie to już prawie dwa od operacji, nawrót przepukliny był błyskawiczny . Trzy miesiące po operacji na rezonansie wyszła przepuklina na tym samym poziomie i to duża . Zaraz po operacji dostałam świadczenie rehabilitacyjne na 6 miesiecy i ZUS wysłał mnie do sanatorium. Ponieważ czułam się fatalnie (lekarz kieruje na kolejną operację ) złożyłam dokumenty o przedłużenie świadczenia i dostałam na 2 miesiące w tym czasie wciąz korzystałam z rehabilitacji . Po tych 2 miesiącach na kolejnym badaniu lekarz orzecznik znowu przyznał mi świadczenie na kolejne 2 miesiące. Jednak dostalam skierowanie na komisję do ZUS i zostałam cudownie uzdrowiona. Wykorzystałam zasilek dla bezrobotnych , bo oczywiście w międzyczasie zostałam bez pracy. Teraz robię wszystko żeby odwlec w czasie kolejną operacje, zostałam bez środków do zycia , bo do pracy się nie nadaje. Myśle , że wiele osób jest w podobnej sytuacji ... Pozdrawiam Wszystkich cierpiących
ewa 2014-01-22, 20:23
Dzieki dziewczyny za wskazowki, teraz bede troche inaczej podchodzil przy ewentualnej wizycje w ZUS przy zas rehabilitacyjnym.
Gosiu tak dokladnie jest z fenestracja. Wycinaja przepukline i to wszystko co robia.
Ewa a czy po operacji mialas jakas poprawe czy bol byl pozostal ?
Ja tak jak juz pisalem kilka stron wczesniej poczatki po operacji byly rewelacyjne i czulem sie jak nowo narodzony.
Krzysiek 2014-01-22, 20:37
Kaśkaa jak czasem tu zaglądasz jeszcze to daj znać jak u ciebie ?
Krzysiek 2014-01-22, 20:39
U mnie po operacji niestety nie było lepiej . Najpierw powrócił ból w lewej nodze , potem wciaż czułam ciągniecie w miejscu blizny pooperacyjnej i bol w ledzwiowym odcinku. Z blizną pooperacyjną mam problem do dzisiaj ponieważ porobiły mi się zrosty i bliznowce . Jednym słowem nie było dobrze. Dlatego bronię się przed kolejną operacją , do tego jeszcze poleciał mi odcinek piersiowy i szyjny.
ewa 2014-01-22, 21:07
Widzę,ze forum odżyło.
Witam wszystkich. Anja nie czytałam Twoich postów wcześniejszych ,dlatego ,że nie przeczytałam całego forum bo jest długie.Głównie to szukałam osób z implantami i odezwała się Gosia.Pytasz jak się czuję. Mam ciągle bóle, co prawda inne jak przed operacją, więc łudzę się nadzieją ,że po czasie przejdą.Rano jestem sztywna jak deska i obolała i chyba skrzywiona. Dopiero po ćwiczeniach trochę lepiej się czuję. Ale w dalszym ciągu szczypie mnie w miejscu operacji i mam problem ze schylaniem się. Wysiadły mi nogi, bolą mnie mocno w pachwinach i stopy,mam je bardzo słabe.Przed operacją czegoś takiego nie miałam .Na razie to czuję się jak kaleka.
Krzysiek Ty byłeś operowany w tym czasie co ja i ja myślałamm że Ty czujesz się rewelacyjne, bo z tego co pamiętam to w krotkim czasie po operacji już leciałeś samolotem, kiedy to ja ledwo wlokłam się po domu, a Ty piszesz, że Twoje samopoczucie też nie za dobre.
Wydaje mi się ,że po tej operacji potrzebna jest porządna szpitalna rehabilitacja, a niestety kolejki są ogromne. Dla mnie jest to niezrozumiałe, że trzeba tak długo czekać, przecież jest to z niekorzyścią dla nas pacjentów.Miesiąc po takiej operacji powinniśmy być przyjęci na rehabilitację, żeby to wszystko miało sens.Ale niestety nasza służba zdrowia jest jaka jest.
Pozdrawiam Was wszystkich gorąco
Wanda 2014-01-22, 21:08
Siemka wszystkim jutro idę do szpitala na wycięcie przepukliny na odcinku
L5 S1, cholernego mam stracha nie wiem co to będzie w trakcie i po OP,
Powiem tak że nawet już waham czy nie zrezygnować, ale ból jest dość duży no i jeszcze te mrowienie lewej nogi strasznie dokucza, morze ktoś doda otuchy żona mówi że będzie OK nie wiem
Arek 2014-01-22, 21:13
Arek
Nic się nie bój
Podczas operacji sobie słodko śpisz i nic nie wiesz i nic nie czujesz. Przed operacją dostaniesz środki zobojętniające i będziesz wyluzowany a po operacji dostaniesz kroplówki przeciwbólowe i nie będzie bolało. Głowa do góry , będzie dobrze.
Wanda 2014-01-22, 21:48
Wanda dzięki za słowa otuchy, ja wiem że trzeba iść na tą operację przepuklina i kręgosłup wykluczyły mnie z pracy zawodowej, żeby wrócić do pracy trzeba być sprawnym fizycznie
Arek 2014-01-22, 21:56
Anja co do żabki to masz rację. Jeden z rechabiliantów powiedział mi że zreguły odradza ją osobom z uszkodzonym kręgosłupem. Ale tu znów wyszła moja wyjąkowość i w moim wypadku jest zalecna (spłycona lordoza):((. Niestety nie jestem w stanie się z synchronizować i opanować żabki. Więc został mi tylko kraul i plecy. Nie odpuszczam sobie ani ćwiczeń ani basenu.
zibi_p 2014-01-22, 22:41