Witam.
Ja oprócz swojego kręgosłupa miałam jeszcze problemy rodzinne... Moja cocia, która od lat zastępowała mi matkę, zachorowała na raka płuc. Ot tak nagle zaczęła w kwietniu kaszleć, to takie leki, to takie... W czerwcu trafiła do szpitala z podejrzeniem sarkoidozy płuc, potem wysłali ją na onkologię do Bydgoszczy, biopsja i wyrok... Rozległy nowoteór obydwu płuc i oskrzeli wychodzący poza ich obręb w najgorszym, IV stadium :( I nie wróciła już do domu (jest samotna), tylko do mnie. Nie muszę Wam pisać jak mój kręgosłup dostał w kość... Ledwo chodziłam, ale trzeba było się zająć kobietą...
Jedyna ulga była przez 4 dni, kiedy wyjechaliśmy z mężem do Władysławowa odpocząć, a ciocią zajęła się jej kuzynka. Tam miałam wszystko podane, więc kręgosłup odpoczął. Tylko z siedzeniem był problem i z dłuższymi spacerami. A potem znowu kongo...
Ciocia tydzień temu zmarła, ostatnie dni spędziła w hospicjum, bo nie dawała rady w warunkach domowych, a ja i tak już bym nie dała rady przy niej nic robić, bo przestała się podnosić...
Teraz muszę opróżnić jej mieszkanie, bo to było wynajmowane od prywatnego właściciela i znowu problem, bo boli a ruchy ograniczone...
Do tego byłam na komisji w zusie, bo mi się kończy zasiłek za miesiąc... Dostałam przedłużenie na 4 miesiące kolejne, tak mi cykają po trochu... A pan doktor dowcipny stwierdził, że jeśli do tego czasu nie stanę na nogi, to będzie to porażka polskiego systemu lecznictwa. Na co ja, mając już orzeczenie w ręku oczywiście, stwierdziłam, że nie pierwsza kaleka i nie ostatnia jestem dzięki naszemu systemowi lecznictwa, ale nie tak to miało być. Dowcipny kuźwa się znalazł... Nie skomentuję już sposobów, w jakie mnie badał, ile bólu mi zadał, bo nie mogę wszystkiego wykonywać, klęczeć na kolanach np... Takich mamy orzeczników... A ja nie wyleczę się do końca roku, bo bez operacji to jest niewykonalne. A peracja najwcześniej w styczniu, przy dobrych wiatrach...
Ania Toruń 2015-08-02, 09:49
Witaj Ania
Okropne to co piszesz z Twoją ciotką. W tak krótkim czasie od rozpoznania choroby zmarła .Ciekawe czy nic przedtem nie czuła nic ją nie bolało??
Twoja sytuacja tez nie ciekawa , a ten rzeczoznawca wiedział ze czeka cię operacja czy nie .
Według mnie to wszystko jest chore Jeżeli lekarz prowadzący uważa ze należy nam sie renta czy zasiłek to po co te komisje Oni w swojej branży powinni mieć do siebie zaufanie a nie że każdy inaczej ocenia chorego a my biedni pacjenci chodzimy jak wariaci z komisji na komisje i sie denerwujemy Przecież chyba wiedzą które choroby i schorzenia kwalifikują sie do zasiłków czy renty Życzę powodzenia
Wanda 2015-08-02, 21:43
Witajcie...
Ja też się zapodziałam na jakiś czas, ja jestem tu na tym forum już od 2,5 roku i zaczynam podejrzewać, że zostanę tu już na zawsze.
Aniu, te świadczenia zawsze dają na 3-4 miesiące, z tyloma ludźmi o tym pisałam i czytałam na innych forach i jeszcze nie spotkałam nikogo kto by dostał na dłużej. Tak się bawią, być może nawet mają odgórny przykaz nie dawania na dłużej jeśli ktoś jakoś funkcjonuje a jeśli Ty weszłaś do gabinetu o własnych siłach to dla nich funkcjonujesz i tyle. Ból? Ja usłyszałam, że jestem po operacji kręgosłupa i powinnam się z tym bólem pogodzić a poza tym przecież *z takim bóle da się żyć* powiedziała mi w ZUSIE pewna jędza po czym wydała mi decyzję o odmowie przyznania świadczeń. I na tym skończyła się moja przygoda z zusem bo nie miałam siły walczyć z nimi. Choć mogłam i powinnam...
U mnie nastąpiła mała zmiana i zmniejszył mi się ból w jednej części nogi, mogę pójść na dłuższy spacer czy postać w sklepie przy półkach. Jadnak nadal dłuższe chodzenie i z obciążeniem kończy się obolałymi całymi lędźwiami a to obciążenie to zaledwie damska torebka i na przykład butelka wody :( więc niby radość, że pewien ból odszedł ale to nadal nie jest normalne życie. I powiem Wam, że coraz bardziej załamuje mnie przyszłość, bo z rozwalonym życiem obecnym już się pogodziłam ale co będzie kiedyś? Ile jeszcze dam radę popracować w takim stanie, 5 lat? Nawet nie wiem czy tyle wytrzymam. A co potem? Do wieku emerytalnego mam niestety odpowiednio dużo więcej. Rent nie dają starszym ludziom z dużo poważniejszymi schorzeniami a co dopiero mówić o mnie gdzie ja wyglądam młodo i normalnie jakby mi nic nie było, bo mojego bólu nie widać i jak rozrywa mnie w pół to i tak tego nie widać!... A nawet jeżeli bym rente dostała to jak niby z niej utrzymam dom i dzieci? Masakra jakaś. Poza tym ZUS uzdrawia i wygania ludzi do pracy z rozwalonym kręgosłupem czy innymi narządami i mają gdzieś, że to zabójstwo dla kręgosłupa a potem odmawiają rent gdy ktoś do końca straci zdrowie. Co za kraj i obyczaj, nie wiem czy gdzieś indziej jest lepiej ale to co dzieje się u nas to jest skandal.
Wracając jeszcze do mnie jeszcze to ja walczę dodatkowo z kolanami, obydwoma, 4 miesiące po operacji pleców siadły mi kolana i do dziś z tego nie wyszłam, od 2 tygodni objawy mam silniejsze w kolanach niż w lędźwiach :(
Anja 2015-08-05, 20:17
Anja
A badłaś się reumatologicznie ??
Marek
Odezwij się co u Ciebie???
Wanda 2015-08-07, 21:58
Witam,
mam prawie 18 lat i spory problem z kręgosłupem.
Na co dzień do tej pory byłam osobą aktywną fizycznie. W grudniu 2014 zaczął się mój koszmar- rwący ból po prawej stronie przechodzący od części lędźwiowej w dół, w stronę prawej stopy po pośladki i udo (rwa kulszowa). Przez miesiąc wmawiałam sobie, że to nic takiego, ignorowałam to, próbowałam ukrywać przed każdym, mimo, iż to było bardzo trudne i głupie z mojej strony -choć bolało mnie codziennie, nie mogłam normalnie chodzić, leżeć, siedzieć, tłumaczyłam to sobie przeciążeniem w szkole (sportowej).
W styczniu wylądowałam w szpitalu- na Oddziale Pediatrii , gdzie spędziłam tydzień. Leczyli mnie lekami zachowawczo i nakazali dużo leżeć, zrobili rezonans i okazało się, że mam DYSKOPATIĘ- dwie duże przepukliny ( L4-L5, S1-S4) w kręgosłupie po 8 mm z uciskiem na rdzeń i worek oponowy. W marcu i czerwcu zostałam skierowana na Oddział Rehabilitacji Neurologicznej, gdzie łącznie spędziłam 6 tygodni. Rehabilitacja polegała na fizykoterapii i codziennych ćwiczeniach z Rehabilitantami. Pomimo leczenia i ćwiczeń z na prawdę dobrymi lekarzami i rehabilitantami ból się utrzymywał. Dostałam również pas lędźwiowy, który miałam nosić ok6h dziennie. Dodam, że jestem pod opieką Neurologa, Neurochirurga i Oddziału Rehabilitacji Neurologicznej. Przez cały czas - od grudnia do teraz, sierpnia ograniczyłam wysiłek fizyczny, zrezygnowałam ze sportu oraz treningów. Tydzień temu powtórzyłam- prywatnie badanie- Rezonans magnetyczny i okazało się, iż przepukliny się powiększyły i ogólnie sytuacja w moim kręgosłupie uległa zmianie, pogorszeniu. Lekarz stwierdził, iż operacja jest konieczna. Dostałam skierowanie na Oddział Neurologiczny i na razie czekam, aż Szpital otrzyma niezbędny sprzęt, gdyż takie operacje przeprowadzane w szpitalach dziecięcych w moim wieku są rzadkie, tzn implanty, śruby itd termin operacji mam w połowie września i bardzo się jej boję.
Zastanawiam się ile dni spędzę w szpitalu, ile dni będę musiała po operacji przeleżeć w domu, jak wygląda taka rehabilitacja po operacji , jestem uczniem klasy maturalnej, więc rozmyślam, czy to wpłynie na sytuację szkolną, czy może powinnam sobie załatwić nauczanie indywidualne? Dodam, iż do szkoły dojeżdżam autobusem ok 30 minut, a nie ma możliwości, aby ktoś mnie dowoził + dźwiganie dość ciężkiego plecaka przez 9h dziennie nie jest zbyt mądre?
Mam też wiele pytań związanych z samą operacją, ile trwa, co z chodzeniem po operacji, co z potrzebami fizjologicznymi ( czy samemu się je załatwia, a może dostaje się cewnik, od czego to zależy)?
Może jest jakaś możliwość, aby ktoś kto był, jest w sytuacji podobnej do mnie dał mi do siebie kontakt, np. email ?
Jest to dla mnie bardzo ważne.
Kasia 2015-08-22, 13:21
Witam
Jestem po operacji kręgosłupa lędźwiowego na poziomie l5-s1.
Przed operacją miałam okropne ciągnięcie w prawej nodze. Po operacji kilka dni było ok potem znowu ciągnięcie wróciło.
Mam pytanie czy to jest normalne? Czy podczas rehabilitacji to ustąpi? Dodam że jeszcze nie rozpoczęłam jej.
Proszę o odpowiedź/
Pozdrawiam
Judyta 2015-10-12, 18:45
To zależy jak długo jestes po operacji . Po operacji kręgosłupa długo dochodzi się do sprawności Ja dopiero po roku odczułam znaczną poprawę Na początku było jeszcze gorzej
Kasia czy Ty juz jestes po operacji???
Marek odezwij sie prosze
Wanda 2015-10-17, 12:37
Pani Wando.Jestem w szpitalu na oddziale chirurgi urazowej ortopedi.Po upływie sześciu miesięcy bedą mi usuwać ten implant i wstawiać normalną endoproteze prawej nogi konkretnie biodra.narazie niewiem jakie rezultaty pryniosło te chodzenie z implantem Wiem że kręgosłup mam sztywny bo z powodu braku rechabilitacji po operacji szyjnego i lędźwiowego niemoge sie wyprostować Pani Wando mnie jest juź wszystko jedno Z szacunkiem Marek
Marek 2015-10-23, 08:44
Witaj Marek
Ciesze się że w końcu się odezwałeś Nie mów do mnie Pani bo tu na forum jesteśmy wszyscy na Ty. Biedaku znowu będziesz operowany, ileż można. Ten implant który miałeś przez pół roku musiał mieć jakiś cel . Może kość musisła się wygoić. Nie pytałeś lekarza dlaczego tak musi być . Teraz wstawią Ci endoprotezę i bedziesz mógł chodzić.
Potem rehabilitacja i będzie dobrze . Nie możesz sie teraz załamać jak zaszedłes już tak daleko. Ja tez ostatnio byłam dwa tygodnie w szpitalu
Trzymam kciuki za Ciebie , będzie dobrze i prosze odezwij sie .
Wanda 2015-10-25, 20:47
Pani Wando,
Na szczęście operację mam juz za sobą. Wstawili mi dwa implanty typu Bacjac. Wszystko się udało. Czuję sie jak nowo narodzona :) przez pół roku mam wrócić do dawnej kondycji. Niestety musiałam zrezygnować ze sportu i ze szkoły. Aktualnie mam zajęcia indywidualne w domu. :) trafiłam na super lekarza i wszystko mu zawdzięczam :)
Kasia 2015-10-26, 13:46
To super ze operacja sie udała Gdzie byłaś operowana?? W szkole wszystko nadrobisz . Ja też mam implant Bacjac.
Wanda 2015-10-26, 23:15
W Katowicach( Ligota). Moja operacja trwala od 10 a na sale wróciłam dopiero o 19. Uruchomili mnie dwa dni po operacji. Mam też wyjechać na jakąś rehabilitację z ZUS do Warszawy na 24 dni :) a czy ma Pani jakieś powikłania po operacji? Bo ja niekiedy czuję jakby mi się coś wbijało w tym moejscu gdzie mam implanty i nie wiem czy to normalne..
KASIA 2015-10-27, 15:14
Witaj Kasiu
Jestes krótko po operacji wiec ma prawo Cię boleć Ja dopiero po roku albo i dłużej odczułam znaczną poprawę Na początku drętwiała mi noga , nie miałam czucia w pięcie Bardzo długo bolały mnie plecy , w jednym miejscu ciągle coś mnie gniotło , uciskało ,bolało Wogóle to na początku to byłam bardzo niesprawna Nie potrafiłam się sama ubrać typu rajstopy, skarpety,buty. Nawet bieliznę miałam problem założyć Teraz jest w miarę dobrze . Co pewien czas muszę się rehabilitować , a jak się przepracuję to mnie boli Ale jest duzo lepiej niż przed operacją To wymaga czasu Ty jesteś młodziutka to szybko dojdziesz do formy , i za jakiś czas już nie będziesz pamiętać że coś Cię bolało. Będzie dobrze Powodzenia
Wanda 2015-10-27, 22:56
Witajcie.
Anja, u nas w tym samym oddziale ZUS dziewczyna, która ze mną leżała po operacji dostała 2 razy po pół roku świadczenia, a mi cykają po kawałku. Więc można.
Wandziu, oczywiście, że orzecznik wiedział o tym, że czekam na operację. Kazał skserować obydwa skierowania, bo mam od 2 lekarzy do 2 różnych szpitali. W czwartek jadę znowu do ZUS z wnioskiem. Tylko ciekawe co mam im pokazać, nie mam nowej dokumentacji, ponieważ nie chodzę dalej do lekarzy. Mam porobione wszystkie badania, rezonans, skierowania na operację i czekam, bo tylko to mi pozostało. A w tym czasie rehabilitacja.
W środę jadę do Ciechocinka do guru terapii manualnej, Mirosława Dębskiego. Podobno przyjeżdżają do niego ludzie z całej Polski i z Europy, zobaczymy. Długo się czeka na wizytę, ale to znajomy lekarki, u której mój mąż ogród sprzątał teraz i tak jakoś się zgadali... Specjalista od trudnych przypadków, zobczymy co powie na mój przypadek... Nie wierzę, żeby mnie uleczył cudownie, albo żebym dzięki niemu nie musiała poddawać się operacji, bo takich cudów moim zdaniem nie ma, ale żebym mogła chociaż jakoś funkcjonować... A może stanie się cud...
Minął właśnie rok od operacji, a ja nie jestem nawet w punkcie wyjścia, bo boli gorzej niż przed operacją. Teraz zaczyna się robić zimno i dodatkowo ściskają się mięśnie i boli strasznie. Najgorzej jest wstać rano :( Dam Wam znać co i jak po tej wizycie. Trzymajcie kciuki.
Marku, jak się czujesz?
Kasiu, cieszę się, że operacja sie udała. Jak widać każdy przypadek jest inny, miałaś więcej szczęścia niż my. Może młodszy organizm lepiej zniósł... Może świeża sprawa, nie zaniedbana to też inaczej wyszło... Jeżeli niepokoi cię ból w miejscu wstawienia implantu, powiedz to lekarzowi, powinien zlecić zdjęcie RTG, żeby mógł zobaczyć co się dzieje. Podejrzewam, że to nic poważnego, może już cię nawet nie boli, bo jednak terochę czasu minęło.
Pozdrawiam gorąco. Trzymajcie się :)
Ania Toruń 2015-11-09, 14:30
Niestety, jestem przypadkiem beznadziejnym... Operacja jest niezbędna, daj Boże żeby nie trzeba było wymieniać implantu, bo generalnie od nadmiernej ruchliwości tego elementu powstał stan zapalny na styku kość-implant.
Brak stawu po lewej stronie powoduje, że kręgosłup w części operowanej jest nadmiernie ruchliwy, wykreca się nienaturalnie, czyli jest niestabilny. Na wypisie ze szpitala napisali mi głupoty, bo napisali, że stabilizacja odcinka L3-L4, a ja nie mam żadnej stabilizacji...
Powyginał mnie facet, ponaciągał, posprawdzał co jak funkcjonuje i dostałam ćwiczenia do robienia. Co jakiś czas będę musiała do niego wracać. Ale operacja to tzw. must have :( Trochę jestem podłamana, ale co mam robić... Oj jak mnie postawią na nogi, to nie omieszkam pana doktowa odwiedzić i powiedzieć mu co o nim myślę...
Ania Toruń 2015-11-12, 14:05