Forum neurologiczne » Śpiączka » Świadomość osoby w śpiączce farmakologicznej

Świadomość osoby w śpiączce farmakologicznej

Witam wszystkich....
Postanowiłam się przyłaczyć do pisania ponieważ tez jestem stałą bywalczynią. Dokładnie od grudnia zeszłego roku kiedy to też byłam w sytuacji niektórych osób opisujacych nieszczęście swoich bliskich...
W moim przypadku chodziło o mojego Tate który zachorował na OZT też leżał na OIOMIE i niestety ale za 2 miesiące będzie juz rok jak nie man Go z nami....:( Dokładnie rozumiem żąl i smutek jaki gości na tej stronie. Sama przez to przechodzilam. Czasem mam ochotę napisać lub odpisać do niektórych osób które piszą tu o smutku, ale jest taki moment że człowiek sie zastanawia czy to ma sens, a w ogóle to co napisać żeby pocieszyć. Ja wciąż tęsknię za Tatą, gdy tylko widzę szpital i wszystko co sie z nim wiąże dokladnie pamietam wszystko z pobytu kiedy jeszcze Tata tam przebywał. Wszystkie te aparatury, respirator, dializy i pełno wężyków.... nigdy tego nie zapomnię.....:(

Monia 2012-11-22, 14:21

Witam.

Mój dziadek jest 5 tydzień w śpiączce farmakologicznej. Dwa razy był wybudzany niestety znów musieli go uśpić. Miał niedotlenienie mózgu nie wiadomo jak długo...jednak mam takie pytanie ponieważ nigdzie nie mogę znaleźć informacji na ten temat co oznacza niska temp. ciała u niego? Od dwóch dni ma 34.4 a wcześniej miał normalną. Nie mogę skonsultować się z jego lekarzem bo mieszkam daleko.

Maja 2012-11-22, 15:20

Mija 3 tydzień jak zmarł mój TATO... , dzisiaj mam zdecydowanie gorszy dzień, w ubiegłym tygodniu byłam na szkoleniu, przez 3 dni odpoczęłam ale jak tylko wsiadłam do powrotnego pociągu wszystko wróciło.... jest tak inaczej, smutko, obojętnie, bywa tak że nie dowierzam że Taty już nie ma!!! Od jakiegoś czasu Tato śni mi się codzinnie, nie wiem co mam o tym myśleć, naszczęście są to dobre sny, pierwszy był przerażający i okropny - po tym snie byłam u Taty na cmentarzu (zresztą biegam w każdej wolnej chwili) i wrecz wykrzyczałam mu że jak tak ma mi się śnić to lepiej żeby nie snił mi się wcale i od tego momentu śni mi się codziennie, zupełnie inaczej, dobrze tylko że jak się budzę nie mogę powstrzymać łez
musiałam się z Wami podzielić, trochę zawsze mi lżej
pozdrawiam

Asia 2012-11-26, 14:07

Droga Asiu:)
Szczerze mówiąc nie jesteś z tym sama. Mój Tata też zmarł w lutym tego roku i doskonale Cie rozumiem. Od tego czasu zawsze zaglądam na tą stronę sama nie wiem dlaczego.... Bardzo tęsknię, dużo myślę i nawet z Nim rozmawiam. I jak dotąd dobrze to robi ponieważ Tata często mi się śni:) Raz nawet zapytałam jak tam jest i czy Mu tm dobrze i w tą samą noc śniło mi się jak tata leżał, ja się tak ucieszyłam że On żyje, pamiętam że przytulił mnie i powiedział że Jemu tam dobrze.....Więc coś w tym jest.....
Jednego jestem ciekawa, Mój tata leżał 4 tygodnie w śpiączce farmakologicznej, chciałabym wiedzieć czy osoby takie słyszą co się do nich mówi i czy czują swoich bliskich... Zawsze trzymałam Tatę za rekę. Mam nadzieję że to czuł...

Madzia 2012-11-26, 22:09

Cześć. Możecie mi pomóc. Mój 18 letni brat miał wypadek.. tz. najprawdopodobniej pobito go dość drastycznie i spadł z wysokości około 3m na beton. Lezał nieprzytomny koło godziny.. Zanim przyjechało pogotowie , zaczęto resustytacje , czekano na defiblyrator, zawieziono go do odpowiedniego szpitala mineło dość dużo czasu. Po około 5 godz. od wypadku miał operacje głowy. Miał krwiaki na mózgu, pękniętą czaszke... (oprocz tego obite płuca, pęknięty obojczyk, coś ze sercem, szczękom) . Było to w środe dzis jest sobota.. Jego stan nie ulega zmianie. Jest w śpiączce farmakologicznej, Lekarze jeszcze w czwartek dawali mu 1% życia. . Dziś od rodziców dowiedziałam się że ciśnienie mu sie unormowało, spadła gorączka, zeszła opuchlizna z oka... Bardzo się o niego boje , Jakie ma szanse na normalne życie. Ile będzie w spiączce..? Przepraszam za tak niedokładne informacje.. Ale ze stresu nie moge sobie przypomniec nic więcej... Prosze o pomoc.! ! ! a i przepraszam za błędy w pisowni. ;/

monika 2012-12-01, 20:30

Cześć Monika,
Musisz uzbroić się w cierpliwość! Na pewno będzie wszystko dobrze, potrzeba troche czasu, tym bardziej ze to poważny wypadek....
Trzymam kciuki za Twojego brata!!!

Madzia 2012-12-01, 20:59

Dziękuje za wsparcie.... Ale to czekanie mnie wykończy... żadnych zmian. nic...:(

monika 2012-12-02, 20:22

Witam wszystkich, to znowu ja:(
chciałam zapytać Moniki jak jej brat??? mam nadzieję że lepiej
pozdrawiam

Asia 2012-12-04, 08:52

Cześć tu Monika.
Eh. mój brat nie wytrwał walki z zyciem... ..
Już Go niema...:( Nie umiem tego ubrać w słowa....:(

monika 2012-12-11, 19:18

Wyrazy współczucia Monia
Trzymaj się mocno ;(

Madzik 2012-12-11, 21:04

Boże Moniko jak ja Ci współczuje, trzymaj się mocno

Asia 2012-12-12, 07:55

Oj Monia... Współczuję Ci bardzo:(
Trzymaj się...

Madzia 2012-12-12, 11:29

Mam 17 lat. mam siostr która ma lat 13... i rodziców.. Wiem że musze być silna dla nich. Jurtro mam pogrzeb.. i wiem że dopiero podczas pogrzebu dotrze to wszystko do mnie... Tak się boje dalszego życia.. Po prostu nie wiem jak ja mam teraz normalnie żyć i funkcjonowac po takiej tragedji.. Każdy mówi że życie toczy się dalej, że trzeba żyć , funkcjonowac. Ale nie daje rady.. Strasznie mi cięzko.. Wszędzie Go widze, wyobrażam ... Przeglądam zdięcia, filmiki. Ciągle byliśmy razem, jak najlepsi kumple.. wypady imprezy, wspólna pomoc.. a teraz tak nagle wszystko się kończy...

monika 2012-12-12, 18:09

Moniko trzymaj się, Twój brat napewno by tego chciał, żebyś była silna i się nie poddawała. Nigdy już nie będzie tak samo, ale trzeba żyć dalej. Piszesz że podczas pogrzebu to do Ciebie dotrze, ja myślę że jeszcze długo, długo nie będziesz w stanie sobie uświadomić że brata nie ma:(
Mi cały czas wydaje się że Tato żyje... życie potrafi nas doświadczyć,niestety.

Mocno Cię ściskam i łączę sie z Tobą w bólu

Asia 2012-12-13, 13:29

Dzis mija szesc lat .moj syn jest w spiaczce bo jakies lobuzy go pobili wszyscy mowia trzeba zyc dalej ,latwo powiedziec tylko jak to zrobic ja juz nie mam sil opiekuje sie synem sama wszyscy jego znajomi zapomnieli o nim .nie wiem jak dlugo wytrzymam nie chce by ktos pomyslal ze sie lituje nad soba ale ja juz nie daje rady psychicznie i finansowo wiem ze ktore gos pieknegos dnia odkrece kurek z gazem i zabiore syna z soba bo gdyby mnie zabraklo co stanie sie z moim synem nie znam kogos kto by sie nim zaopiekowal pozdrawiam.

elza 2012-12-17, 17:01

Strona: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8  9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |