Forum neurologiczne » Neurologia » Krwiak mózgu po wypadku

Krwiak mózgu po wypadku

Moj tato spadl z ok.3-4 metrow,leciala mu krew z ucha,do powieki naplynela tez krew az ta spuchla i calkiem zakryla oko.lekarze stwierdzili krwiaka,nastepnego dnia po tomografii zauwazono ze sie powieksza i podjeli decyzje o trepanacji czaszki w celu odbarczenia.minal tydzien zanim postanowili tate wybudzac,niestety okazalo sie ze za bardzo jest pobudzony co powodowalo stale narastajace cisnienie tetnicze i tetno,mial niewladna cala prawa strone ciala,uspili go ponownie.czy ktos moze mi napisac jak dlugo moze trwac taka sytuacja i czego moge sie spodziewac jak tatus juz sie wybudzi,czy zmiany w mozgu ktore juz powstaly moga sie cofnac?

monia 2010-06-28, 16:39

Szanse, że stan ulegnie poprawie są. Trudno powiedzieć ile taki stan będzie trwał, lekarze podejmą druga próbę wybudzenia z farmakologicznej śpiączki, jeśli wyniki badań będą lepsze. Czy po zabiegu wykonano kolejne badania obrazowe i ma Pani do nich dostęp? Bardzo proszę je napisać, może uda mi się coś więcej na ten temat napisać.

neuron 2010-06-30, 19:32

Bardzo dziekuje za odpowiedz,w tej chwili wiem juz troche wiecej ale nie sa to dobre informcje...tato zostal ponownie wybudzony,wczoraj byl jeszcze w plytkiej sedacji a jego stan jest okreslany jako bardzo ciezki,jedynie cisnienie sie unormowalo i odlaczyli respirator,wiec oddycha sam.ma i lekarze twierdza ze na razie bedzie mial sparalizowana prawa strone ciala,chca mu zrobic w tygodniu tracheotomie gdyz niewiadomo czy sam da rade odkrztuszac wydzieline i przelykac,a co najgorsze i czego najbardziej sie obawialam to to,ze nie ma z nim logicznego kontaktu i tu lekarze nie potrafia powiedziec czy cos sie zmieni-kaza czekac.gdy mowie do taty to otwiera jedno oko,niby na mnie patrzy i sciska reke,ale nie wiem czy mnie poznaje.zdjecia tomograficzne sa bez poprawy,jest duze niedokrwienie mozgu,pozdrawiam i z niecierpliwoscia czekam na, mam nadzieje,pomyslniejsze wiadomosci

monia 2010-07-01, 13:05

Witam,czekam wciaz na odpowiedz Pana*neurona*,ale chcialam tez podzielic sie troche lepszymi wiadomosciami z ludzmi ktorzy, byc moze,maja podobne przezycia i nie wiedza jaki los czeka ich bliskich.Pomimo tak fatalnego stanu mojego taty sprzed trzech dokladnie dni,po dzisiejszej wizycie u niego jestem dobrej mysli-zabrali mu wszystkie *rurki* z gardla,pierwszy raz od dwoch tygodni zjadl normalny lekki posilek-przelyka,kaszle,odkrztusza,wiec nie grozi mu juz tracheotomia.Niestety na razie ma niewlada prawa strone ciala,ale byc moze po rehabilitacji,dlugiej i ciezkiej niestety,odzyska chociaz czesciowa sprawnosc.Poza tym nie mowi, gdyz zapewne jest za wczesnie(lekarze tak mowia),mam wrazenie,ze wie co do niego mowie,nawet udalo mi sie wywolac usmiech na jego twarzy zartobliwie z nim rozmawiajac,chociaz wciaz nie mam pewnosci czy nie reagowal tak widzac moj usmiech.Mam nadzieje,ze mnie poznaje i wie o czym mowie do niego.W kazdym badz razie na oiom-ie nie ma juz co robic i w przyszlym tygodniu przeniosa go na *lzejszy*oddzial.Ma nadal cewnik,pieluche,chcialby cos powiedziec,ale nie moze,ale ja teraz nie trace nadziei,ze chociaz ciezko, bedzie dobrze...

monia 2010-07-03, 00:10

Witam ponownie,moją historię w skrócie już znacie.Dziś piszę do Was pełna rozpaczy...Po wybudzeniu mojego taty ze śpiączki,dobrym rokowaniu lekarzy,rehabilitacji dającej szybkie postępy(prawostronny paraliż zaczął ustępować),po dwutygodniowych nadziejach i szukaniu odpowiednich ośrodków rehabilitacyjnych,mój kochany tatuś 14 lipca zmarł...przyczyna?niewydolność układu krążenia.Wciąż nie mogę w to uwierzyć!Byłam u niego w ten dzień,miał ćwiczenia chociaż za bardzo nie chciał,był zły,przeklinał pomimo,że miał problemy z mową,karmiłam go,mowiłam do niego...tato nie odzyskał w pełni świadomości,nadal nie było z nim logicznego kontaktu i nie wiem czy wiedział kim jestem,ale liczyłam,że z czasem to się zmieni,wszystko było na dobrej drodze.Nie wiem czy się poddał,bo przez ostatnie trzy dni nie chciał jeść,ćwiczyć,próbować rozmawiać ze mną,czy była to nieodpowiednia opieka medyczna,bo gdyby maiał podłączony monitor,to może jeszcze by go uratowali,a tak dopiero po pół godziny zauważyli,że nie żyje...sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć,wiem tylko,że ani ja ani moi bliscy nigdy już go nie zobaczą i ciężko mi przez to przejść.Czy musiało się to tak tragicznie skonczyć?!przecież miało być już coraz lepiej...

monia 2010-07-16, 12:12

Witam,zastanawiam sie dzis ,czy ktos na to forum zaglada?pisze o swoim problemie juz od konca czerwca,byc moze nie jest to miejsce na szukanie nadziei,pocieszenia,wygadania sie czy szukania bratniej duszy,ale szczerze na to liczylam,chociaz nie od poczatku-gdy odpowiedzial mi *neuron*, bardzo pozytywnie zreszta,bylam bardzo poruszona i pelna dobrej nadziei,jednak gdy nikt inny,nawet on,nie odezwal sie po tak dlugim czasie i po niestety tragicznej dla mnie i dla moich bliskich smierci taty,zwatpilam w cala ta ludzka dobroc i bezinteresownosc i chec pomocy ludziom w tak ciezkich sytuacjach.widocznie pomylilam portale,dla szukajacych wsparcia sa inne,tu mozna znalezc tylko suche i fachowe fakty,ktore nijak sie maja do zycia codziennego.Jedno co dobre to to, ze moge sie* wypisac*do woli,moze lzej mi bedzie,bo poza tym nie moge sie pozbierac po tak bezsensownej smierci mojego kochanego taty...

monia 2010-08-11, 20:47

Bardzo mi przykro, że musiała Pani tego doświadczyć. Niestety mózg to główna centrala organizmu, ma wpływ również na funkcjonowanie innych organów. Niestety medycyna nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego, mimo usilnych starań. Nastąpiła znaczna poprawa stanu ogólnego, więc Pani tata został odłączony od monitora, co jest zgodne z postępowaniem lekarskim. Nie umiem odpowiedzieć dlaczego tak się stało, być może występowała choroba serca, być może to przyczyna urazu.

neuron 2010-08-13, 13:33

Drogi *NEURONIE*-poniewaz tylko ty byles tak mily i zechciales mi odpowiadac,i mniemam,ze jestes lekarzem,osmielam sie wiec miec wielka prosbe do CIEBIE...czy moglbys mi przetlumaczyc wynik sekcji zwlok mojego TATY?bardzo mi na tym zalezy i nie daje spokoju..1.Morbus basalis:Status post contusionem capitis mechanicam.2.Causa mortis:Infarctus myocardii recens*/.ad.1-craniectomia sinistra propter haematomatis subduralis recentem factam--secundum informationem clinici.Vulnus chirurgicus regionis temporo-parietalis sinistri diametri 12.0cm.Fractura ossis temporalis et parietalis sinistri.Encephalomalatia diametri 8.0cm lobi pareitalis sinistri et lobi frontalis sinistri diametri 1.8cm et haemorrhagia recens et vetera basis cerebri et cerebelli.Encephalitis chronica*/.Hemiparesis-secundum informationem clinici.Ecchymoses orbitae dextrae diametri 5.0x3.0cm.Arterioscleriosis universalis gradus maioris praecipue arteriarum coronariarum cordis et aortae.Arteriosclerosis calcificata obliterans arteriarum coronariarum cordis praecipue rami circumphlexi et descendentis.Hypertrophia gradus maioris myocardii praecipue ventriculi sinistri cordis*/pondus cordis 485,0g(norma circa 350.0g).Myocardiofibrisis disseminata septi interventricularis*/-status post infarctam.Infarctus myocardii recens parietis anterioris ventriculi sinistri-diagnosis histologica-fragmentatio et undulatio cardiomyocytorum /// gradus*/.Oedema et venostasis pulmonis utriusque-pondus pulmonum 1630,0g(norma circa 750.0g).Venostasis omnium organorum internorum*/.Hepatomegalia venostatica-pondus hepatis 2978.0g(norma circa 1300.0-1500.0g).Defectus dentium partialis. */Stwierdzono lub potwierdzono preparatami histologicznymi
Preparaty wykonano z:1/mozgu-haemorrhagia vetera et recens,foci malatici,encephalitis chronica,2/pluc-oedema,emphysema vesiculare,venostasis3/serca-sciana przednia-hypertrophia,fragmentatio et undulatio cardiomyocytorum /// gradus,myocardiofibrisis*sciana tylna-hypertrophia,undulatio cardiomyocytorym / gradus*przegroda-hypertrophia,myocardiofibrosis disseminata4/watroby-venostasis5/nerek-venostasis
Mam nadzieje.ze nic nie pokrecilam i ze bedzie PAN mial ochote troche mnie*oswiecic*.Serdecznie pozdrawiam :-) monia

monia 2010-09-27, 21:35

Zobaczmy...
1. Choroba podstawowa: Stan po urazie mechanicznym głowy.
2. Przyczyna śmierci: Świeży zawał mięśnia sercowego.
ad.1- otwarcie czaszki po lewej stronie z powodu świeżego krwiaka podtwardówkowego. Rana chirurgiczna w okolicy skroniowo-potylicznej lewej o długości 12cm. Złamanie kości skroniowej i potylicznej lewej. Rozmiękanie mózgu średnicy 8cm płata potylicznego lewego i czołowego lewego średnicy 1,8 cm oraz krwotok świeży i stary podstawy mózgu i móżdżku. Przewlekłe zapalenie mózgu. Niedowład jednej strony ciała. Stłuczenie oczodołu prawego średnicy 5x3cm. Miażdzyca dużego stopnia tętnicy wieńcowej serca i aorty. Miażdżyca zamykająca tętnicę wieńcową, ramię okalające i zstępujące. Przerost mięśnia sercowego, lewej komory. Rozsiane włóknienie przegrody międzykomorowej. Stan po zawale. Świeży zawał mięśnia sercowego przedniej ściany lewej komory- diagnoza histologiczna. Obrzęk i zastój żylny płuc. Powiększenie wątroby z powodu zastoju żylnego. Częściowy ubytek zębów.
Reszta jest wyszczególnieniem opisanych zmian.

neuron 2010-09-28, 18:44

Jestem niewyobrazalnie PANU wdzieczna,naprawde BARDZO,BARDZO DZIEKUJE!!!!!!!Teraz wiem,ze nie moglo sie to skonczyc dobrze i lekarze byli bezradni,ciezko sie z tym pogodzic,ale jakos musze...Przesylam serdeczne pozdrowienia,monia

monia 2010-09-29, 11:59

Dzień dobry! mam pytanie do pana *neurona*-czy przy olbrzymiej swojej wiedzy, jaką niewątpliwie pan posiada, umiałby pan doradzić mi w dziedzinie dotyczącej cukrzycy typu 1 oraz tarczycy?problem dotyka mnie osobiście i zależy mi na opinii innego lekarza a nie tylko tego,do którego chodzę. w moim mieście jest to niemożliwe.jeśli podjąłby pan temat,to więcej napiszę gdy się pan odezwie,pozdrawiam

monia 2010-11-09, 12:50

Witam. Pewnie od dawna nikt tu nie zagląda, ale może neuron jeszcze tu zagląda. Mam pytanie. Mój mąż 27 maja 2011 uległ wypadkowi. Jest żołnierzem i skakał ze spadochronem. Ma duży obrzek mózu i krwiaka oraz dużo ognisk stłuczenia mózgu. Nie ma innych obrażeń oprócz kilku otarć. Był bardzo pobudzony, więc został przywiązany pasami do łóżka, bo strasznie się szarpał. Mówił jakieś pojedyncze słowa, niestety nie poznał mnie. Po 3 dobie wprowadzono go w śpiączkę farmakologiczną. Nagle dostał gorączki 38,7 stopni. Panie *neuron* proszę niech mi Pan powie czego mogę się dalej spodziewać? Jestem zrozpaczona, mąż ma dopiero 33 lata, jest śilnym mężczyzną, a teraz leży pod jakimiś aparatami.

Nika 2011-05-31, 22:05

Witam. Przykro mi Moniko, ze tak sie to skonczylo i to wtedy kiedy nabralas nadzieji... Mam teraz taka sama sytuacje z moim ojcem. Uderzyl glowa w beton. Najgorsze chwile juz na szczescie za mna bo od wypadku minal miesiac. Kto przezyl taka sytuacje to dobrze wie co sie w tych chwilach czuje... Co do stanu zdrowia taty to z dnia na dzien jest coraz lepiej pod wzgledem sprawnosci, lecz nadal tylko lezy. Codziennie na sile go sadzamy aby choc troche pobyl w innej pozycji, teraz juz mu to nie przeszkadza ale na poczatku bardzo krzyczal. Najgorszy jest brak logicznego kontaktu oraz to ze nikogo nie poznaje. Nie wiem nawet czy mnie rozumie. Mam pytanie co dalej robic? Jest mozliwosc wyjazdu na rehabilitacje do Tarnowskich Gor ale warunkiem jest samodzielne jedzenie, a poki co tata jest karmiony sonda. Ostatnio zaczyna jesc male kawalki owocow, dlugo je trzyma i przyglada sie im. Czy jest szansa na jakas regeneracje mozgu? Jak ten mozg stymulowac?

Ps. Co do postu wyzej, trzymam kciuki za Twojego meza. Mlody silny organizm na pewno bedzie walczyl !

Jarek 2011-07-02, 01:49

Witam,ostatni raz bylam tu rok temu...Nie myslalam,ze ktos tu jeszcze napisze...Wiem,ze ludzie tu zagladajacy szukaja nie tylko porad ale i nadziei.Moje niestety nie spelnily sie,do dzis trudno mi sie z tym pogodzic.Ale kazdy przypadek jest inny.Napewno Tobie Niko i Tobie Jarku jest bardzo ciezko i trzymam mocno kciuki,aby los byl dla Was i Waszych bliskich laskawszy.Pomimo tak powaznych urazow glowy,powinno sie byc dobrej mysli-organizm czlowieka potrafi zaskakiwac.Wasze pozytywne myslenie bedzie mialo tez bardzo dobry wplyw na Wszych bliskich,nie pozwolcie Im sie poddac!!!Pozdrawiam Was serdecznie,moze jeszcze tu zajrzycie?
PS.szczegolnie cieplo pozdrawiam NEURONA,ktory byl mi duzym wsparciem w trudnych dla mnie chwilach

monia 2011-09-21, 21:35

Dzień dobry!Nie spodziewałam się że kiedy kolwiek trafię na taką stronę i będzie mnie dotyczyć.Mój teść leży od piątku nieprzytomny gdyż przewrócił się i udeżył niefortunnie głową. Ale cóż trzeba mieć nadzieję.Łączę się z moimi poprzednikami i żyję nadzieją na lepsze jutro!

sztyrli 2011-09-28, 21:04

Strona: 1  2 | 3 |