Forum neurologiczne » Neurologia » Krwiak mózgu po wypadku

Krwiak mózgu po wypadku

Witam, przeczytalam cale forum i 100 innych...również poszukuje odpowiedzi na pytanie co dalej...bliska osoba, wypadek, uszkodzenie mózgu, krwiak, obrzęk , śpiączka 7 doba, 2 probu wzbudyenia koncyace sie drgawkami...lekarze określają stan jako ciezki ale stabilny... planuja trepanacje...generalnie trzeba czekać.... staram się myslec pozytywnie, nie dopuszczać złych myśli ale prawda jest taka ze 90 % przpadkow tak poważnego uszkodzenia mózgu koczy się smiercia pacjeta na skutek powikłań, wydaje się ze jest już lepiej i nagle koniec....życie jest kurewsko niesprawiedliwe.....!!!!!!
...to jest jak najgorsza tortura...ukochana osoba lezy, nibz zyje, śpi ale tak jakbzy nie zyla, wielka nie wiadoma co bedzie jutro, czy jeszcze kiedys chociaz porozmawiamy...czy kiedykolwiek bedzie tak jak bylo jeszcze tydzien temu ......pozdrawiam was pamietajcie NADZIEJA UMIERA OSTATNIA!!! POWODZENIA

aiszka 2013-07-12, 00:55

Witam serdecznie, mój szwagier miał 8 tyg. temu wypadek. w wyniku uderzenia w kaloryfer dozna ł krwiaka mózgu. Długa walka na oiomie-po 2 m-ce. Najpierw śpiączka farmakologiczna, potem zapalenie płuc, potem zapadł w śpiączkę normalną. Jego stan był ciężki, ale lekarze mówili, że stabilny. Nie było z nim kontaktu ze względu na rurkę tracheotomię. Po 1,5 m-cznej walki o życie dostał skrętu jelit. Jedna operacja, druga i wreszcie się wszystko zaczęło stabilizować. Ludzie nie traćcie nadziei, rozmawiajcie ze swoimi bliskimi, nawet jak ma być to monolog, mobilizujcie ich do walki z chorobą. Muszą wiedzieć, że ktoś na nich czeka, liczy na jego powrót do zdrowia. Mój szwagier walczy teraz z niedowładem lewostronnym kończyn. Jest 8 m-cy po wypadku. Jest świadomy swojego stanu. Mówi, jest w stanie sam się najeść, siedzi na wózku inwalidzkim. Jego stan się poprawia aczkolwiek jest psychicznie załamany, nie wiemy jak do niego dotrzeć. Nie wierzy, że kiedykolwiek zacznie chodzić, nie potrafimy do niego dotrzeć. Nie chce ćwiczyć:( Bolą go strasznie plecy od siedząco-leżącego trybu życia. Czy wiecie kochani jak mu mogę pomóc, żeby go psychicznie zmotywować do ćwiczeń? Może macie jakieś metody na bolące plecy. Początkowo był to lędźwiowy odcinek teraz kark go też boli:( Bardzo proszę o jakieś wskazówki.

Ala 2013-07-26, 21:58

Witam!
Czy *Neuron*tu czasem zagląda? Mój mąż został najechany na wycieczce rowerowej z tyłu przez pirata drogowego. Doznał urazu mózgu, ma krwiaki głównie w płacie czołowym (nieoperacyjne). Po 17 dniach śpiączki (w tym 3 dni farmakologicznej) otworzył oczy, ale jest jakby nieobecny. Niby patrzy, ale kontakt nijaki. Rusza rękami, ale sam bez polecenia. Proszę powiedzieć jak długo może trwać taki stan zawieszenia?

Barbara 2013-08-14, 19:35

Witam serdecznie
Przeczytalam te forum i wiele innych ,ale do rzeczy...rok temu,a dokladnie 25 sierpnia moj syn (nikt nie wie co sie stalo) bedac sam w domu i gdyby nie sasiedzi,ktorym zalewalo mieszkanie to nie wiem co by bylo.Od tego momentu zaczela sie walka,pogotowie,policja ,OIOM itp
Syn po znalezieniu byl jeszcze przytomny acz chaotycznie odpowiadal,w kolko mowil,ze sie poslizgnal,pogotowie natychmiast zabralo Go i kiedy juz byli pod szpitalem syn zaczal tracic przytomnosc wiec szybko wprowadzili w spiaczke farmakologiczna,pod respirator i te wszystkie monitory.
Na drugi dzien po wypadku lekarze nie dawali szans,stan bardzo ciezki,obrzek mozgu,krwiak,sluczenie i to paskudne prawego oka,niedoleczone zapalenie oskrzeli,byl ksiadz z ostatnim namaszczeniem.
Byla pierwsza proba wybudzenia,ale ze byl pobudzony wiec wprowadzili na jeszcze troche...druga proba wybudzenia nic nie dala,syn jak spal tak spal,nie reagowal,nie otwieral oczu zupelnie nic,mial tylko zachowane odruchy poruszania jakby jadl,mial rurke traechostomijna poniewaz po 2 tyg intubacyjna moze zniszczyc mu krtan,przygryzl sobie jezyk i mial zszywany,zwymiotowal,byl karmiony przez PEG-a,cewnikowany.
Lekarze mowi NIE RUSZAC ,DAC SPOKOJ, a ja powiem ,ze gowno prawda,takiemu w spiaczce jak sie da spokoj to mozna stracic na amen,wowczas to swiezo po wypadku natrafilam na artykul Profesora JANA TALARA i wzielam sobie jego slowa do serca,ze SPIACH MA SZANSE WYBUDZENIA SIE DO POL ROKU OD WYPADKU I TRZEBA ALE TO ZAWSZE STYMULOWAC ,BODZCOWAC, BOMBARDOWAC SMAKAMI,ZAPACHAMI,DOTYKIEM,MOWA,CZYTANIEM,OPOWIESCIAMI CO SIE TYLKO DA.
Tak tez uczynilam-na OIOM-ie nie pozwalali ruszac bo mozn akrzywde zrobic ,a wiec robilam kiedy nie widzieli,po 2 miesiacach w stanie apalicznym przeniesiono syna na oddzial chirurgi bo tam bylo miejsce i tu juz 2 dnia podalam synowi kropelke soku pomaranczowego na usta i co sie stalo?....ano wielka radosc..syn z drżeniem wysynal jezyk by zlizac sok:) zaczelam pomalu podawac coraz wiecej i kazdego dnia,po tygodniu zabralam syna do swojego miasta na ZOL i bylam codziennie od 9 do 22.00 i czasami do 24.00 zawsze kiedy juz zasypial,w tym czasie robilam dalej masaze ,zapachy itd,nie dawalam za wygrana choc pielegniarki patrzyly na mnie dziwnie,ja sie uparlam !
Odpowiadal mrugnieciem oczu ,ale nie bylam pewna czy to nie zwykly mrug i powiedzialam,zeby na pytania odpowiadal uniesieniem brwi UDALO SIE .
W grudniu chyba kiedy podlamana bo nie wiedzilam jak wybudzic i zlapac kontakt ..wpadlo mi na mysl,aby poinstuowac syna ,zeby zaczal mowic bez uzycia glosu poruszajac tylko ustami,zapytalam sie czy wie kto to jest TIGRA,odpowiedzial uniesieniem brwi,zaczelam odpowiedz i dokonczyl samodzielnie.PIES :))) od tego momentu poruzmiewalam sie tylko w ten sposob,majac rurke uczylam syna juz jesc i na dzien 15 marca zajadal sie od miesiaca w najlepsze i tego dnia po zadaniu usuniecia PEG-a i rurki traechostomijnej zabralam do domu.Na chwile obecna od paru dni chwyta za telefon i gada :) nie widzi na prawe oko i ma paraliz po lewej ..ale juz 2 miesiace temu stanal na jednej nodze z pomoca,teraz siedzi i probuje bez oparcia,ma wozek elektryczny wiec steruje nim.
MYSLE,ZE WIELKA ZASLUGA JEST W PRZEKAZIE PROFESORA,ABY JAK NAJWIECEJ SKAKAC KOLO SPIOCHA .
Zycze Wam wszystkim byscie sie nie poddawali
POZDRAWIAM

BARBARA K 2013-08-19, 13:41

DO Ala 2013-07-26, 21:58

Pani Alu prosze wezwac psychiatre ,ktory moze przepisac leki celem podniesienia na duchu,wiekszej wiary w siebie i motywacji..sa takie pod nazwa SERONIL.

pozdrawiam

BARBARA K 2013-08-19, 19:21

Po dwóch tygodniach nie powinno byc sladu po krwiaku..skontaktowac się ze specjalistą od medycyny naturalnej z rodzaju sekulenty.Wspomagając medycynę w wykonaniu neurologów napewno wystąpią poprawy zdrowia w mase przypadkach..Napewno nigdy nie pogorszy stanu zdrowia..Najlepiej krwiak z głową uciąc i po problemie...dla szpitala.

delta17 2013-09-01, 17:37

Witam, czytm te relacje i jest mi ciezko, moja siostra byla 9 dni temu potracona przez auto , jest w spiaczce farmakologicznej , ma krwiaki mozgu i wlsnie teraz rozpoczynaja operacje glowy , po tylu dniach oczekiwn jestesmy bezradni , mam nadzieje ze przezyje i wroci do nas ....lekarze robia wszystko ...

Asia 2013-10-25, 13:44

Hej! Mój brat miał 7 dni temu wypadek motocyklowy,leży na ojomie od jutra zaczynają go wybudzać ze śppiaczki. Ma bardzo duzy obrzek mózgu,usunieto mu trochę kości czaszki zeby obrzęk miał miejsce ale stan jest barodzo ciężki. Dzisiaj jak byłam u niego w szpitalu to doszło zapalenie oskrzeli wysoka gorączka, drgawki i puls miał 140 niepokoi mnie to. Po rozmowie z lekarzami nie moga nam nic zapewnic bo sami do końca nie wiedza jak mózg zachowa sie po wybudzeniu. TO jest straszne leży osoba bardzo Ci bliska a Ty nie mozesz jej pomóc żyjesz nadzieją ale ona moze Cię zawieść. Mój pierwszy brat zginął 7 lat temu został potracony przez samochód teraz ten leży na ojomie uwieżcie mi moja mama jest załamana nie widziałam zeby miała jakąkolwiek nadzieje. Pozdrawiam

Iga 2014-07-31, 21:48

Witam moj narzeczony mial 3dni temu wypadek*potracil go samochod na przejsciundla pieszych.po 30 minutach od wypadku wyladowal na sali operacyjnej ,wycieli mu krwiaka ktorego juz nie ma w calosci.nastepnego dnia po tomografie stwierdzilinze obrzek schodzi ale wykryli kolejny krwiak srodmozgowy ktorego zdecydowali nie likwidowac.jest w stanie spiaczki farmakologicznej a wczoraj po tomografie stwierdzili ze obrzek pierwszwgo krwiaka przestal sie zmnijszac.wielkosc drugiego to5cm srednicy ktory sie saczy.blagam powiedzcie czy takij wielkosci krwiak moze sie wchlonac mimo saczenia sie i czynten obrzek tez moze zaczac spowrotem zwnikad.narzeczony jest zdrowym 30 latkiem.na koniec powiem ze jest podlaczony do respiratora ale samoistnie wydycha tlen a wszelkie parametry,cisnienie,akcjaserca jest prawidlowa.prosze o pomoc

izqbela wwo 2014-09-29, 21:55

Strona: 1 | 2 | 3