Witam serdecznie, mam takie pytanie czy te objawy wskazują na stwardnienie rozsiane:
-szczypiące oczy, niewyraźny wzrok w ciągu dnia
-dziwne pulsację na całym ciele i to w różnych miejscach, widoczne gołym okiem tak jakby nerw lub mięsień pulsował
-niepłynne ruchy to znaczy jak coś wykonuję to moje ruchy są drżące (skokowe), również gdy poruszam wychylona głową, nadgarstkami itp
-problemy z zasypianiem
-pocenie się dłoni
-brak sił, czuj tak jakbym górną część (ramiona) miał osłabioną
-po wstaniu z łóżka czuję że moje ciało jest roztrzęsione
Proszę o szybką odpowiedz, pozdrawiam
Dodam jeszcze że również wypadają mi włosy, drżenia się nasilają podczas jakiegoś stresu.
Sebastian 2012-11-30, 16:42
Witaj Sebastian,
nie jestem tu fachowcem, mogę jednak podzielić się moimi problemami, które wydają się być podobne do twoich.
Od czerwca br. mam takie dolegliwości jak duszność , dosłownie jakby ktoś mi ręką zaciskał gardło, drętwienie nóg i rąk, najpierw czuję jakby przechodziły mi mrówki, potem zupełnie nie czuję kończyn, nadpobudliwość, nagłe pocenie się rąk w sytuacjach zupełnie niestresujących, zawroty głowy, dziwne uczucie w żołądku, ale to akurat nie zawsze i generalnie osłabienie i takie dziwne uczucie przechodzenie prądu po całym ciele od stóp do głów a czasem jakby przez całą głowę aż do jej czubka. Gdy pojawia się potliwość rąk i to ostatnie opisane odczucie mam wrażenie jakbym to nie ja była we własnym ciele, a raczej jakby dusza i ciało to były dwie różne materie. Czasami chcę szybko wstać i gdzieś pobiec, uciec, ale nie wiem dokąd. W nocy często mam niepokój, towarzyszą mi takie objawy jak nagłe zrywy serca z szybkim kołataniem , trudności z oddechem, a gdy po kilku godzinach zmęczenie daje się we znaki i organizm sam domaga się snu wpadam w tak zwany bezdech tj. zasypiam i nagle coś wyrywa mnie nagle ze snu, ale to nie bynajmniej zły sen, tylko mam wrażenie ze nagle przestalam oddychać i po prostu organizm się broni i nagle, gwałtownie zaczyna szybko bić serce. Przyznam, że w moim przypadku w czerwcu właśnie na 5 dni przed pierwszą taką sytuacją przezyłam silny stres. Badania tarczycy ,badania serca, holter niczego nie wykazał, ot,zwykłe pobudzenia nadkomorowe. Co prawda, przy okazji usg tarczycy okazało się , ze mam jakiś guzek o nieokreślonej echogenności, ale sam lekarz stwierdził, że nie uciska mi on tchawicy, więc z jego punktu widzenia przyczyna leży gdzieś indziej. W czerwcu lądowałam 3 razy na SOR, zrobili mi podstawowe badania krwi i okazało się, ze mam za mało potasu, ale potem potas wyrównałam, a objawy i tak nie ustąpiły, może lekko złagodniały. Lekarz neurolog przepisał mi zastrzyki milgammy i myślę, ze troszkę mi pomogły zlagodzić stres, ale wciąż czuję się tak, jakbym siedziała na jakiejś bombie, mam wewnętrzny niepokój, nie mogę skupić myśli na niczym konkretnym, nawet codzienne obowiązki zaniedbuję, gdyż nie mam na nie siły. Do pracy dojeżdzam pociągiem ok 20 min. i często jest tak, że o mały włos nie zemdleję zanim dojadę, nagle pojawia się niemoc w mięśniach, nogi stają się drętwe, ręce pocą się .... Mam dopiero 33 lata i jestem już tą sytuacją zmęczona, zwłaszcza, ze dopóki nikt nie postawi diagnozy nie wiem, co mam ze sobą robić dalej. Mam dwoje dzieci i nie mam sily nawet na obowiązki, a co dopiero na zabawę z nimi. Czuję się jakbym nie była sobą. Jeśli chcesz napisz
iza 2012-11-30, 20:26
Witajcie,
musicie zdiagnozować się w kierunku SM i boreliozy (w tym neuroboreliozy). Wiele objawów w tych chorobach jest podobnych (zwłaszcza w początkowym stadium). Wypadanie włosów jest typowe raczej dla boreliozy, objawy sercowe też - głównie arytmia, czasami trudna do wykrycia, a już na pewno nie w EKG, tak przynajmniej powiedział mi lekarz kardiolog. Borelioza jest podstępna, wielonarządowa i też trudna do wykrycia, nie zawsze pokazują ją te najbardziej lubiane przez naszych lekarzy leczących metodami konwencjonalnymi testy.
Zarówno przy podejrzeniu stwardnienia, jak i neuroboreliozy przydatny jest oczywiście rezonans(ale nie rozstrzygający definitywnie). Uczucie prądu może występować w obydwu chorobach.
Można kleszcza nie pamiętać, mogło nie być rumienia, mogło do spotkania z tym pajęczakiem dojść dawno temu...
Obejrzyjcie film *Under our skin* (Pod naszą skórą) dostępny w sieci.
Przeczytajcie, co napisałam na tym forum wcześniej o szukaniu choroby u mojej córki.
Pośpiech w stawianiu diagnozy nie jest wskazany- ja popełniłam błąd i naciskałam na lekarzy, domagałam się pisemnej diagnozy, bo wierzyłam, że oni są jej pewni. Po czym okazało się, że znalazła się i borelioza...
Pozdrawiam - życzę determinacji, zdrowia i cierpliwości!
Wanda 2012-11-30, 22:37
Witam,
nie podejrzewam boreliozy. Zawsze skrupulatnie oglądałam swoje ciało po spacerach, poza tym rzadko przebywam w środowisku właściwym dla kleszczy. Najbardziej denerwujące jest to ze lekarze bagatelizują objawy, żaden z nich nie dał mi skierowania na jakieś specjalistyczne badania pod kątem SM ( szczerze, to nie wiem nawet co mogę sama wykonać ). Ostatnio miałam badanie elektrolitów i tym razem okazało się, ze mam malutko fosforu, poniżej normy. Zastanawiam się, czy moje objawy nie są właściwe dla jakichś wahań lub zaburzeń w obszarze elektrolitów. Początkowo myślałam, ze to wina niedoboru potasu, teraz jednak potas jest ok, ale ten fosfor... A może właśnie jakaś choroba powoduje wytrącanie tych pierwiastków z organizmu ? W najgorszym okresie, gdy objawy bardzo się nasilały odczuwałam dodatkwowo sztywność karku i takie uczucie jakby dosłownie kości szyji wbijały mi się w głowę, przy poruszaniu glową słyszałam chrobotanie, jakbym miała z 70 lat.
Obserwuję bacznie swoje ciało od lat i wiem, ze zmiany te wystąpiły nagle, wcześniej na nic się nie skarżyłam. Generalnie jak przyglądam się swojej skórze to w ostatnim czasie, ale jeszcze na długo przed chorobą pojawiły się na skórze malutkie czerwone plamki , wyglądają jakby całe moje ciało ktoś dotykał czerwonym cienkopisem i stawiał kropkę za kropką. Nie wiem czy ma to coś wspólnego z chorobą. Badania krwi sa ogólnie OK.
Może ktoś ma podobne objawy do opisanych przeze mnie i napisze mi jakie badania powinnam wykonać i pod jakim kątem, aby wykluczyc jakieś ważne choroby ? Będę wdzięczna za każdą informację.
iza 2012-12-01, 09:26
To jeszcze raz ja - wiem, że każdy sobie ufa najbardziej, ale nawet jeśli ma się prawie pewność, że kleszcz nas nie dotknął, lepiej sprawdzić. Niekoniecznie trzeba przebywać w środowisku właściwym dla kleszczy, żeby mieć z nim kontakt, wystarczy spacer po parku. Kleszcz nie musi po wykonaniu swojej złej roboty siedzieć aż go zauważymy, jego ukłucie nie boli, bo wydziela substancję znieczulającą.
Twoje zmęczenie, czy sztywność karku są znamienne dla boreliozy. Jak również brak koncentracji, czy poczucie jakiegoś odrealnienia. Prądy są efektem jakichś zmian demielinizacyjnych (ale demielinizacja nie zawsze oznacza SM, czy nawet neuroboreliozę) Czerwone plamy mogą mieć różne przyczyny, ale są czasem symtomem bartonelli ( też odkleszczowej) lub atopowym zapaleniem skóry od samej boreliozy.
Elektrolity zaburzone też należy dokładnie sprawdzić. Również brak wit. B 12 daje niepokojące objawy.
Gdy jest podejrzenie SM lekarz neurolog w tzw. badaniu przedmiotowym powinien zauważyć zmiany patologiczne w odruchach.Musisz domagać się skierowania na diagnostykę szpitalną. Jest oddział tzw. szybkiej diagnostyki neurologicznej ( np. w szpitalu na Szaserów w W-wwie). W ciągu kilku dni robią niezbędne badania i wychodzi się z jakąś wiedzą. Na własną rękę na pewno można wykonać rezonans (drogi).
Jeśli wykluczy się poważne choroby neurologiczne diagnoza pewnie będzie łatwiejsza.
Czytaj dokładnie o objawach boreliozy wg dr Burrascano.
Boreliozę ma Tadeusz Drozda, Wojciech Jagielski, czy śpiewaczka Małgorzata Walewska, a byli wcześniej leczeni na inne choroby...
Pozdrawiam
Wanda 2012-12-01, 10:40
Witam ponownie, ale się rozpisaliście :-). Ja kiedyś miałem kontakt z kleszczem ale to było jakieś z 15 lat temu a może i więcej, teraz mam 28lat. Mnie najwięcej niepokoją te drżenia ciała te niepłynne ruchy i przez to się strasznie denerwuję bo nic nie mogę dobrze zrobić a jak już coś chcę zrobi to podchodzę do tego cały roztrzęsiony czujący niepokój w środku. Czuję tak jakbym nie miał sił że moja górna część (ramiona) są osłabione, jak chce coś wykonać ręką lub rękami przy użyciu niewielkiej siły np przy dokręceniu jakieś śrubki to drży mi ręka, albo jak trzymam coś nad głową przez jakiś czas to drąż mi ramiona, klatka piersiowa, kolejny przykład jak wstaje z rana i rozciągam się to cały drżę a najwięcej to górna część tak samo jest jak ziewam lub jak mi jest zimno. Jeśli chodzi o wizytę u lekarza to powiem szczerze że jak tylko o niej pomyślę to ogarnia mnie lęk, stres który powoduje odłożenie wizyty na inny dzień, nie tylko z lekarzem tak się dzieje ale również przed załatwianiem innych spraw np w urzędach, nie cierpię niczego wypisywać bo nie potrafię z powodu niepłynnego ruchu.
Pozdrawiam
Sebastian 2012-12-01, 12:57
Iza po co piszesz posta pod postem?
Sebastian 2012-12-01, 14:25
Dziękuję serdecznie za pomoc i na pewno przy najbliższej wizycie u lekarza poproszę o takie skierowanie na badania, nie chciałabym niczego przeoczyć. Jednak intuicyjnie wydaje mi się, ze może takie objawy wskazują na jakiś rodzaj neriwcy, może lękowej ? W sumie pamiętam dokladnie początek a szczególnie pierwszy moment choroby, kiedy przeżyłam silny stres i załamanie po tym, gdy dowiedziałam się, ze teściowa namawia mojego męża, aby zostawił mnie i dzieci, po prostu chciała rozbić moje małżeństwo. Przeżyłam to bardzo wewnętrznie i przez 3 dni nie mogłam znaleść sobie miejsca i w ogóle się uspokoić. Kolejnego dnia wieczorem, właściwie przed snem poczułam drętwienie kończyn, nagły zryw serca, sztywnienie języka i zacisk na gardle, który spowodował, ze zaczęłam się dusić. Od tamtej pory miałam takie akcje niemal codziennie, zwłaszcza z oddechem i drętwieniem, raz pogotowie zabrało mnie z pracy, innym razem sama na ulicy wezwałam pogotowie, ale to już zdarzało się bez żadnych bodźców, przynajmniej tak mi się wydawało, chociaż do dziś nie mam kontaktu z teściową, ale cała ta sytuacja i tak mnie przygnębia, nawet gdy o niej nie myślę, głownie ze względu na dzieci i męża. Nerwowa sytuacja w mojej rodzinie trwa już 8 lat, teściowa od pierwszego dnia, gdy mnie poznała po prostu mnie nie akceptuje i robi wszystko, aby jej syn powrócił do rodzinnego gniazda, jest jedynakiem, a teściowa właśnie rozwodzi się po 30 latach z mężem, gdyż przez całe życie nim sterowała, a on mieszkając z jej rodzicami musiał być podporządkowany jej rodzinie. To skomplikowane, ech. Jednak myslę, ze 8 lat stresu mogło również odbić się na moim zdrowiu, tym bardziej, że po ciąży zamiast organizm się regenerować, traci siły na głupie walki z teściową. Dziękuję Pani za wsparcie i chciałam też obejrzeć ten film, który Pani polecała, ale nie mogę znaleśc linka do jakiejś wersji z lektorem lub napisami, albo w ogóle do ścieżki z całym filmem. Gdyby Pani mogła mi wskazac jeszcze, gdzie mogę obejrzeć cały ten filmik, byłabym wdzięczna. Pozdrawiam !
Dziękuję serdecznie za pomoc i na pewno przy najbliższej wizycie u lekarza poproszę o takie skierowanie na badania, nie chciałabym niczego przeoczyć. Jednak intuicyjnie wydaje mi się, ze może takie objawy wskazują na jakiś rodzaj neriwcy, może lękowej ? W sumie pamiętam dokladnie początek a szczególnie pierwszy moment choroby, kiedy przeżyłam silny stres i załamanie po tym, gdy dowiedziałam się, ze teściowa namawia mojego męża, aby zostawił mnie i dzieci, po prostu chciała rozbić moje małżeństwo. Przeżyłam to bardzo wewnętrznie i przez 3 dni nie mogłam znaleść sobie miejsca i w ogóle się uspokoić. Kolejnego dnia wieczorem, właściwie przed snem poczułam drętwienie kończyn, nagły zryw serca, sztywnienie języka i zacisk na gardle, który spowodował, ze zaczęłam się dusić. Od tamtej pory miałam takie akcje niemal codziennie, zwłaszcza z oddechem i drętwieniem, raz pogotowie zabrało mnie z pracy, innym razem sama na ulicy wezwałam pogotowie, ale to już zdarzało się bez żadnych bodźców, przynajmniej tak mi się wydawało, chociaż do dziś nie mam kontaktu z teściową, ale cała ta sytuacja i tak mnie przygnębia, nawet gdy o niej nie myślę, głownie ze względu na dzieci i męża. Nerwowa sytuacja w mojej rodzinie trwa już 8 lat, teściowa od pierwszego dnia, gdy mnie poznała po prostu mnie nie akceptuje i robi wszystko, aby jej syn powrócił do rodzinnego gniazda, jest jedynakiem, a teściowa właśnie rozwodzi się po 30 latach z mężem, gdyż przez całe życie nim sterowała, a on mieszkając z jej rodzicami musiał być podporządkowany jej rodzinie. To skomplikowane, ech. Jednak myslę, ze 8 lat stresu mogło również odbić się na moim zdrowiu, tym bardziej, że po ciąży zamiast organizm się regenerować, traci siły na głupie walki z teściową.
Dziękuję Pani za wsparcie i chciałam też obejrzeć ten film, który Pani polecała, ale nie mogę znaleśc linka do jakiejś wersji z lektorem lub napisami, albo w ogóle do ścieżki z całym filmem. Gdyby Pani mogła mi wskazac jeszcze, gdzie mogę obejrzeć cały ten filmik, byłabym wdzięczna. Pozdrawiam !
Nie wiem skąd tu tyle postów, wysłałam jeden raz, a tu jakies wrzuty co chwila. O co tu chodzi ?
iza 2012-12-01, 14:44
Pewnie ktoś pod ciebie się podszywa...
Sebastian 2012-12-01, 15:33
Hmm, albo synek majstrował, albo sama nie wiem co ...
iza 2012-12-01, 16:36
Przesyłam linki do filmów z napisami
http://www.dailymotion.com/video/xplliu_under-our-skin-2008-1-2-napisy-pl_shortfilms
http://www.dailymotion.com/video/xpllj9_under-our-skin-2008-2-2-napisy-pl_shortfilms
Co do nerwicy - wiele można jej przypisać, ale chyba nie prądy płynące przez kręgosłup. Tak sądzę, ale niech wypowie się lekarz.
Co do sytuacji rodzinnej - trudno mi to zrozumieć, tym bardziej, że sama jestem teściową...
Pozdrawiam
Wanda 2012-12-01, 17:27
Ja nie mam nic takiego jak przechodzące prądy przez kręgosłup, jakie to uczucie?
Sebastian 2012-12-01, 19:30
O prądach pisze Iza. Miewa je też moja córka i twierdzi, że nie są przyjemne - wg mojej wiedzy są spowodowane uszkodzeniem osłonek nerwowych ( chodzi o zmiany tzw. demielinizacyjne w mózgu lub w rdzeniu, a wychodzą one w rezonansie z kontrastem). Lekarze z lekkością wiążą je z SM -em, ale nie są one typowe tylko dla tej jednostki chorobowej (dotyczą i innych chorób z grupy demielinizacyjnych, które z jakichś powodów pozbawiają nerwy osłonek - stąd zaburzenia w przewodnictwie).
Wanda 2012-12-02, 10:29
Więc ja nic takiego nie mam, jedynie co czuję to tylko ból kręgosłupa ale to może z powodu siedzenia przy komputerze bez oparcia :-)
Pozdrawiam
Sebastian 2012-12-02, 12:15
Dziękuję za linki do filmu, wczoraj udalo mi się I część obejrzeć, moja refleksja jest taka, że problem jest bardzo bagatelizowany jeśli chodzi o skalę zachorowań.
Z tymi prądami u mnie jest tak, że nie do końca wiem czy to są prądy.
To jest tak, że najpierw nagle pojawia się uczucie lęku, po chwili orientuję się, ze coś jest nie tak, to tak jakby ktoś odrywał duszę od ciała, jakbym patrzyła na samą siebie stojąc gdzieś obok. Potem mam takie wrażenie, że coś się ściska i kurczy w moim organiźmie i to uczucie wędruje przez całe ciało aż do czubka głowy, po czym nadchodzi odpręzenie. Gdybym miała to uczucie porównać z czymś namacalnym, to wyglądałoby to tak, jakby wszystkie samochody z 4 pasmówki chciały zająć jednocześnie jeden wspólny pas, zachowując tę samą prędkość i starać się jak najszybciej nim jechać. Ścisk połączony z prędkością...
Jeśli chodzi o drętwienie kończyn u mnie jest to takie uczucie, jak czasem bywa gdy kończyna jest długo uciskana i pojawia się mrowienie, z tym, ze kończyna nie jest uciskana a nagle mam takie odczucia drętwienia, aż po twarz i czubek języka. Często w ręce. Czasem odczuwam to jeszcze tak jakby mój mózg nie wysyłał sygnału do tego , aby ręką poruszyć, jakby ta ręka nie trafiała do celu, ale gdzieś obok.
Jakieś 2 mce temu miałam bóle szyjne, bóle kręgoslupa w górnej części, przy barkach i takie napięcie straszne w nich, taka straszna sztywność. Teraz troszkę przeszło. Wydawało mi się, ze może to przez stres, często slyszałam, ze właśnie w tym odcinkach pojawia się ból i dolegliwości gdy organizm jest bardzo przemęczony.
Sebastian, nie lekceważ objawów, jeśli rzeczywiście coś ci dolega trzeba poszukać przyczyny i jak najszybciej podjąć leczenie. Najgorsze są utracone szanse, a choroby mają to do siebie , że im późniejsze stadium tym skutki choroby niestety gorsze. Trzeba jeszcze niestety dodac do wszystkiego czas, zanim trafisz na lekarza, który postawi właściwą diagnozę i rozpocznie wlaściwe leczenie.
Ja z wszystkiego najbardziej boję się zbagatelizowania problemu przel lekarzy, tego, że jeśli poproszę o skierowanie pod kątem Sm lub neuroboreliozy to lekarz mnie wyśmieje.... To mnie przeraża najbardziej, gdyż dla człowieka, jest to pewien hamulec i zaczyna rzeczywiście zastanawiac się, czy swoich dolegliwości nie wyolbrzymia... Ale będę walczyć, nie żyję tylko dla siebie, chcę zeby moje dzieci patrzyły na uśmiechniętą mamę, gdyż tylko wtedy naprawdę mają poczucie bezpieczeństwa. Kiedy czuję, że TO nadchodzi, natychmiast zajmuję sobie jakieś zajęcie, odsuwam myśli od choroby, często to pomaga, gdyż skupiam się na czymś innym.
iza 2012-12-03, 13:27