SM nie SM?

Latami uskarżam się na okresowe problemy z koncentracją, obniżenia nastroju i mnogość innych objawów.
Aktualnie mam lat 39.

Ze względu na ułatwienie wizyt medycznych (pakiet Luxmed) zdecydowałem się na doprowadzenie diagnostyki, jak daleko się da - jednakże okazuje się, że wciąż nie mam jednoznacznego określenia moich dolegliwości.
A dolegliwości pojawiają się już z 15 lat - okresowe problemy z dekoncentracją, pamięcią krótkotrwałą, zmęczeniem bez powodu, męczliwością po wysiłku umysłowym, zniechęceniem, demobilizacją, czasem (bardzo rzadko) mrowieniem szczęki, twarzy, skóry głowy, ramion.
Wydawało się, że problemy ze zniesioną lordozą szyjną wyjaśniają wszystko - ze względu na poprawę po zabiegach.
Zniknęły drętwienia twarzy, skóry głowy, sztywnienia karku, mrowienia ramion i przedramion, problemy z dekoncentracją (bardzo mocne). Rok 2012.
W 2014 pojawiło się nadciśnienie, podniesione tętno, podwyższone ciśnienie w gałkach ocznych. Do tego ogromne osłabienie. Po lekach (Cusimolol, Polpril i Metocard) poczułem się, jak nowo narodzony. Zwykle przy temperaturze +15 stopni miałem klimatyzację w samochodzie włączoną na maksimum a tu się okazało, że największe upały zrobiłe się dla mnie> przyjemne... Właściwie po włączeniu Polpril poczułęm się doskonale.
Dziś wystarczy, że zapomnę wziąć leków (np. porannego beta-blokera) a w okolicach południa już nie mogę znaleźć sobie miejsca i czuję się taki*potrząśnięty*.
Niestety jesienią 2014 znowu zacząłem czuć się źle - do tego doszły mrowienia ud.
Wykonane badanie MRI (październik 2014) wykazało zmiany w istocie białej (opis w załączeniu). Jednakże bez wzmocnienia po podaniu kontrastu. Badanie PMR (listopad 2014) wykazało podwyższony indeks IgG oraz obecność prążków oligoklonalnych. Powtórzono badanie MRI - znów brak wzmocnienia po podaniu gadoliny.
Z wynikami pojechałem do Centrum Terapii SM w Katowicach - wg pana doktora nie można stwierdzić jednoznacznie, czy to SM, czy nie SM. Zarówno ze względu na miejsce, gdzie są zmiany, jak i brak wzmocnienia. Jedna zmiana (z tych większych) powiększyła się, druga zmniejszyła a część drobnicy zniknęła.
Dwojenie widzenia miałem w roku bodajże 2003 (+/- rok) i od tego czasu nie powtórzyło się to. Czasem widzę lekko gorzej, ale może to wiek. Na 100% mam jaskrę, ale poza beta-blokerem nie wymagam niczego innego, nawet okularów.
Dodatkowo rezonans wykazał zmiany w odcinku lędźwiowym (przesunięcie linii statycznego obciążenia kręgosłupa i guzki Schmorla)
Po punkcji (listopad 2014) miałem osłabione nogi. Jakiś miesiąc po punkcji zaczęły się skurcze w nogach - skończyły się. Do dziś odczuwam słabnące bóle mięśni ud, czasem bolą mnie biodra. Czasem drgają mi mięśnie nóg - choć czasem i barków oraz szyi.
Badanie ANA2 dało wynik graniczny 1:160 z ziarnistym typem świecenia. Rozumiem, że to może nic nie znaczyć - jednakże w 2013 miałem problem z nadgarstkiem prawej ręki. Wtedy uznałem, że to *kciuk matki*. Zabiegi
oraz leki zmniejszyły ból, który wracał, choć słabiej jeszcze przez rok.
Czasem takie wrażenie *wacianych* kciuków, czy wręcz niezgrabnych dłoni. Z szeregu innych wykonanych badań nieprawidłowości pojawiają się okresowo w wynikach ALAT, ASPAT na przemian z wynikami idealnymi. Wydaje się, że skoki ALAT i ASPAT zgrywają się z pogorszeniem samopoczucia. Czasem pojawiają mi się lekkie sińce na wewnętrznej stronie dłoni - ale to rzadko, raz na chyba kilka miesięcy. Są bolesne, ale znikają w ciągu doby, dwóch.
Elektrolity, B12 i sporo innych badań dało wyniki prawidłowe.
Już w 2012 skarżyłem się na to, że budzę się czasem z uczuciem kaca. Często czułem pieczenie języka i niesmak w ustach. Ostatnio pieczenie zniknęło.
W lecie 2014 schodziłem Bieszczady z dzieckiem na plecach -zwykle nie pocę się, ale tu lało się ze mnie, jak z kranu. To też minęło.
Zdarzało mi się leżeć po 2-3h bez ruchu, bo czułem się tak osłabiony - wtedy tez miałem podniesione tętno na ok. 130 uderzeń podczas minuty. Te stany utrzymywały się około doby.
Podczas USG pani doktor pytała, czy nigdy nie miałem problemów z nerkami, ale ostatecznie wpisała wynik *w granicach normy*.
Wydaje mi się, że okresy pogorszenia samopoczucia fizycznego są sprzężone z obniżeniem nastroju, drażliwością.
Albo obniżenie nastroju poprzedza złe samopoczucie fizyczne - choć trudno mi to teraz uznać na 100%.
Problemy z koncentracją mogą, ale nie muszą się wtedy pojawiać. Albo okresy dekoncentracji i problemów z pamięcią krótkotrwałą nie muszą zgrać się z pogorszeniem samopoczucia fizycznego.
Po roku od rozpoczęcia diagnostyki wiem, że mogę mieć SM, albo i nie. Wyniki badań PMR mogą wskazywać na SM, albo coś innego, albo są efektem jakiejś starej infekcji. Po skurczach i drganiach mięśni nóg byłem przerażony, że to może być ALS...
Nie wiem już, czy mam udawać się dalej do neurologa, do reumatologa, psychiatry czy do innego specjalisty.
Czy przygotowywać się do niesprawności, czy do leczenia, czy do jakichś najgorszych scenariuszy...
Czy uznać, że tak ma być i czekać aż życie pokaże, co dalej. Póki co uznałem, że muszę zrezygnować z drugiego dziecka, nie brać kredytu na budowę i nie podejmować zobowiązań długoterminowych...
Rok 2014 to była eskalacja objawów. Najpierw wiosna 2014, a potem przełom 2014/2015.
W 2014 wciąż łapałem infekcje - jakkolwiek problemy z gardłem, czy żołądkiem mogę składać na karb przynoszenia gamy wirusów ze żłobka przez córkę, to naprzemienna bolesność i puchnięcie jąder stanowią dla mnie kompletną niewiadomą.

Podsumowując:
Faktycznie ostatnie moje problemy z pamięcią i koncentracją były we wrześniu 2014.
Przełom 2014 i 2015 wiązał się z potężnym osłabieniem. Aktualnie to, co mi dolega to ból mięśni ud, tiki mięśni oraz wrażenie, że coś po mnie od czasu do czasu przebiegnie (szczególnie na wierzchniej części stóp). Czuję ucisk oraz ból mięśni ud i pośladków podczas siedzenia. Bolą mnie uda, gdy stoję dłużej - ale nie czuję bólu podczas chodzenia.
Pewnie swoje dokładają nerwy i ta ciągła niepewność.
Nie jest najgorzej, ale też nie jest to samopoczucie bardzo dobre. Od pewnego czasu zaczyna mi ciśnienie iść w górę (wciąż biorę Polpril i Metocard oraz Cusimolol - oczy).

Demielinizacja - 2 większe (podobno i tak niewielkie) ogniska ciemieniowo, okołokomorowo trochę drobnostek.
Prążki oligoklonalne - obecne.
Indeks IgG - 0,83.
ANA 2 - graniczne.
Okresowo skoki Alat, Aspat (leciuteńkie rozjechanie morfologii też).
Nie palę od 6 lat, nie zażywam substancji odurzających. Ilość wypijanego przeze mnie alkoholu to 2-4 piw w ciągu weekendu. Jeszcze 2 lata temu chodziłem po górach, dziś ciężko znaleźć czas ze względu na dziecko (2 latka) no i jednak obniżenie jakości kondycji fizycznej.

Nie mam pojęcia, gdzie się zwrócić, żeby nadać jakiegoś tempa diagnostyce.

Damian 2015-07-02, 11:17