Witam serdecznie!
Bardzo się cieszę, że trafiłam na to forum, bo jest to już moja ostatnia nadzieja.
Moja historia zaczeła się 2 lata temu po przebytym przeziębieniu. Nagle zaczęły występować u mnie parestezje, bardzo silne zawroty głowy i ogólne osłabienie. Ze względu na to, że nie jestem pełnoletnia jedyne co mogłam zrobić to było żalenie się rodzicom. Kupili mi kompleks witamin i zrobili podstawowe badania. Byłam z nimi u lekarza, okazało się, że mam rewelacyjne wyniki. Powinnam być okazem zdrowia.
Kupiłam sobie tabletki z Miłorzębu Japońskiego i magnez. Brałam te suplementy przez 2 miesiące, nie zauważyłam po nich absolutnie żadnej poprawy. Czułam się coraz gorzej. Rodzice uważali, że zmyślam i udaję chorą, tylko po to, żeby nie chodzić do szkoły. Nie mieli racji, ponieważ kocham naukę i nigdy by mi to nie przyszło do głowy.
Nie chcieli mi pomóc, więc szukałam wsparcia w Internecie. Studiując różne strony na których opisane były objawy identyczne jak te, których doświadczałam wpadłam na trop SM.
Bardzo się wystraszyłam, od tego czasu żyłam w ciągłym strachu. Codziennie płakałam, nie miałam już ochoty, by żyć.
Pewnego dnia wyżaliłam się mamie i powiedziałam jej o moich podejrzeniach. Zaczęła się smiać. W końcu jednak wybrałyśmy się do neurologa.
Nie zrobił na mnie dobrego wrażenia - popukał mnie młoteczkiem, zapytał w jakich okolicznościach występują zawroty głowy i to wszystko. Zapisał mi lek, który miał mi pomóc. Powiedział, że jestem za chuda (a wcale nie miał racji, bo miałam bmi 18,9) i przez to organizm może być osłabiony.
Moja mama stwierdziła, że na pewno ma rację i kazała mi przytyć. Przytyłam całkiem sporo, bo aż 6 kg.
Objawy nie ustąpiły.
Po pewnym czasie już się do nich przyzwyczaiłam. Kilka razy omdlałam -2 razy na lekcji i raz w domu - nie można tego tłumaczyć podłożem psychologicznym, bo akurat nie byłam zestresowana , wręcz przeciwnie.
Ostatnio - 2 tyg temu - przeszłam grypę. Teraz objawy jeszcze bardziej się nasiliły i doszły do nich nowe - mam uczucie zatkanego ucha (tak jakby było wypełnione wodą), drętwieje mi połowa głowy, coś mi pulsuje w skroniach i czuję się tak jakby coś mi w tej głowie puchło. Nadal mam zawroty - raz na jakiś czas strasznie mną zarzuca, a czasami po prostu wszystko lekko *odpływa*ale jak zmienię pozycję to powraca do normy.
Nigdy nie miałam problemów z kręgosłupem.
Miałam przebadane zatoki, podobno wszystko jest z nimi w porządku.
Dodam, że obecnie wspomagam organizm :
- aloesem (5 łyżek dziennie)
- colostrum
- ekstratem z czarnego bzu
- spiruliną
Proszę o pomoc - czy mogę być chora na sm? Zastanawiam się czy poprawiając sobie odporność czasami sama sobie nie szkodzę */
Zrozpaczona Kasia 2011-02-16, 21:45
Mam takie same objawy jak Ty miałem robiony rezonans SM i tętnaik wykluczone. Szukam również pomocy
Inferno 2012-02-15, 01:34
Nie wygląda to ani trochę na SM. Najlepiej udać się do laryngologa i wykluczyć zaburzenia błędnikowe. Może to wynikać z zapalenia ucha środkowego z powikłaniem.
neuron 2012-02-26, 08:48