Forum neurologiczne » Zaburzenia czucia, drętwienia, drżenia, tiki » Leczenie postępującego porażenia nadjądrowego

Leczenie postępującego porażenia nadjądrowego

Witam , zwracam się do Państwa , którzy są opiekunami chorych z postępującym porażeniem nad jądrowym. Interesuje mnie problem jakości Państwa życia w związku z szybko pogarszającym się stanem zdrowia Waszych najbliższych. Jeśli mogłabym wysłać na wskazany przez Państwa adres ankietę będę bardzo wdzięczna. Pracuje na uczelni i prowadzę badania nad jakością życia w atypowym parkinsoniźmie.
Pozdrawiam i życzę Państwu jako Opiekunom - zdrowia i wytrwałości.














Agnieszka 2016-01-22, 14:48

Dzień dobry, mój wujek ma podejrzenie PSP. Czy jesteście w stanie polecić dobrego lekarza na początek? Czy jest w Polsce ośrodek, który specjalizuje się w PSP?

Michał 2016-10-25, 09:49

JA TEŻ MAMMĘŻA CHOREGO NA TĄ WSTRĘTNĄ CHOROBĘ choroba bardzo postępuje lekarze nic nie dają tylko rechabilituję go prywatnie nic to nie pomaga choruję około 4lat a stwierdzona jest choroba przez naszych lekarzy około 2 lat ma 67 lat opiekuję się nim sama -jeszcze się sam naje kanapkami ale nie daje już kroka bez pomocy jest bardzo potłuczony nie mogę go zostawic na chwilę najlepiej jest dla niego tylko leżeć nicgo nie interesuje -jeżeli masz jakieś kontakty z kim kolwiek albo jeżeli masz jakiegoś lekarza to proszę o pomoc -jestem osobąstarszą i nie wiem gdzie szukać pomocy-jestem też chora mam raka i boję się co się stanie z mężem jak odejdę

maria -konin 2016-11-18, 22:23

Proszę o emeila -agencja 3007@op.pl proszę przesylać rady na adres -bardzo dziękuję

maria -konin 2016-11-18, 22:29

Proszę opomoc w tej grożnej chorobie -opadam z sił opiekuję się mężem choroba postępuje bardzo szybko najprawdopobnie choruje od ponad 4 lat a stwierdzono od 2 lat jest rechabilitowany 3 razy w tygodniu ale tylko dlatego że mogę go dopchać od łazienki zeby nie leżał w pieluchach -czuję się jak w więzieniu tylkona godzinę wychodzę na zakupy -gdyź on się zrywa z łóżka jak jest sam a nawet nie stoi na nogach nie może pić bo się krzótusi -ja sama choruję mam raka jestempo operacjii piersi -proszę czy jest jakas fundacja żeby nam pomóc bo lekarze twierdzą że niema nic chodzę pytam nikt nic niewie niektórzy nie wiedzą co to za choroba - tylko powtarzają to choroba przewlekła musi pani odpocząć- jak pytam jak

maria -konin 603-753-936 2017-01-23, 22:23

Proszę opomoc w tej grożnej chorobie -opadam z sił opiekuję się mężem choroba postępuje bardzo szybko najprawdopobnie choruje od ponad 4 lat a stwierdzono od 2 lat jest rechabilitowany 3 razy w tygodniu ale tylko dlatego że mogę go dopchać od łazienki zeby nie leżał w pieluchach -czuję się jak w więzieniu tylkona godzinę wychodzę na zakupy -gdyź on się zrywa z łóżka jak jest sam a nawet nie stoi na nogach nie może pić bo się krzótusi -ja sama choruję mam raka jestempo operacjii piersi -proszę czy jest jakas fundacja żeby nam pomóc bo lekarze twierdzą że niema nic chodzę pytam nikt nic niewie niektórzy nie wiedzą co to za choroba - tylko powtarzają to choroba przewlekła musi pani odpocząć- jak pytam jak

maria -konin 603-753-936 2017-01-23, 22:23

Witam mój Tata ma stwierdzone PSP. Bardzo proszę o kontakt osoby, które również borykają się z tą paskudną chorobą, chętnie wymienię się spostrzeżeniami. Pozdrawiam Angelika

502-742-792 2017-06-23, 12:49

Moja mama także choruje na tą straszną chorobę. Zdiagnozowano ją w Ośrodku chorób otępiennych i Alzheimera w Ścinawie w 2012 roku. Choroba szybko postąpiła, na tą chwilę jest leżąca, pampersowana ,ma problemy z przełykaniem. Już niebawem będzie miała podłączonego pega. Dramat , ona jest świadoma wszystkiego ,wszystko pamięta i rozumie. To co dla nas najgorsze to to,źe przestała mówić W tym roku moja mama skończy 60 lat. Nie mogę się pogodzić z jej chorobą.Ci można zrobić ... otoczyć miłością i być blisko .

Kasia 2017-07-01, 21:11

BARDZO współczuję wszystkim opiekujących się chorymi na psp-taka opieka jest ponad ludzkie siły jeżeli opiekuję się jedna osoba -jestem już w silnej depresjii na lekach opadłam już z sił codziennie płaczę bo jest coraz gorzej codziennie a on wszystko rozumie i poznaje ale już nic nie mówi nawet pogadać nie mam z kim -cały dzien opieka nad chorym mężem nie widze światu bo już nikt nie chce z nim zostac na dłużej , chciałam żeby go umieścić gdzieś w ośrodku- na tzw. opiekę wyręczającą chociaż na 2 tygodnie -ale tylko za grube pieniądze mogą przyjąć tylko nikt niewie co za choroba choruje od 4lat ijest codzienie gorzej - mąż ma 68 lat -jeżeli coś więcej wiecie błagam pomóżcie może ktoś mipomoże chociaż na krótko

maria -agencja3007@op.pl 2017-09-14, 23:35

Strona: 1 | 2