Witam. Opis: Od kilkunastu lat borykam się ze skurczami śródstopia, podudzi, ud, z boków miednicy,mięśni torsu pod piersiami, z boku, mięśni pleców, skurcze w dłoni, palców dłoni i nóg. Skurcze dotykają również szyi, barków. Z rozpoznań wynika, że mam zespół szyjno-czaszkowy,choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa z dyskopatią c3-c4,niewydolność kręgowo-podstawna. U jednego neurologa dostawałem w tym czasie Mylastan, który przynosił chwilowa ulgę (teraz wycofany), inny neurolog kazał mi się w ubraniu (sweter) pochylić, przesunął palcem po kręgosłupie i zapisał amitriptylinum VP, że niby oboczne działania tego psychotropa pomagają na tę chorobę, co w sumie oprócz tego że spałem i nie mogłem się dobudzić nic nie dało. Kolejny - trzeci - neurolog, kazała (to była pani) pochylić sie, przesunęła palce po kręgosłupie przez gruby sweter i powiedziała, że nic mi nie jest a gdy przyznałem się, że walczę z polimialgią odesłała mnie do tego lekarza i koniec. Polimialgia nie powoduje skurczy tylko ból stawów i okolic stawów. Skurcze są bardzo bolesne. nieraz gdy się położę każdy ruch ciała powoduje skurcz. Skurcze następują przy normalnych czynnościach, nie wysiłkowych, np. obrócenie głowy, pochylenie się. Boję się, że któregoś dnia mnie złapią czy to w narząd ruchu, ręce, szyję czy gdzieś indziej, że mnie sparaliżują, jeśli oczywiście wytrzymam z bólu. Piszę bo nie wiem co mam robić, rzecz się dzieje od co najmniej 2005 r. Piszę z Przemyśla, tutaj już nie pójdę do żadnego lekarza neurologa a moje pytanie brzmi: gdzie w Polce mógłbym się udać na dokładne badania do jakiegoś lekarza, który potraktuje mnie poważnie? I ile to by kosztowało. Pozdrawiam.
Zbyszek 2017-10-04, 09:02