Moje problemy rozpoczely sie 4 miesiace temu od dziwnego uczucia *wibracji, pulsowania* w palcach dłoni i w prawej stopie. Wkrotce dołaczyly drżenia (fascykylacje) jednego miesnia lewego lokcia, ktore otrzymuja sie 24 h na dobe. Dodatkowo mam uczucie chodzenia robaków pod skora na twarzy, brzuchu i czesto innych czesci ciala. MRI glowy, szyjnego i ledzwiowego nie wykazalo zmian, poziom elektrolitow ok, borelioza wykluczona. Obecnie ciagle mam te pulsowania w dloniach i stopie, dodatkowo pojawily sie krotkotrwale bole palcow i kregoslupa ledzwiowego, ktore towarzysza ruchom (gdy tylko rusze palcem towarzyszy temu bol). Badanie EMG/ENG wykazalo mierne zwolnienie przewodzenia nerwu lokciowego lewej ręki (tej gdzie mam te fascykulacje) oraz odruchy aksonalne przy badaniu fali F nerwu piszczelowego prawego. Moj neurolog nie daje mi zadnej diagnozy. Mowi, ze trzeba czekac. A ja strasznie boje sie, ze to SLA. Czy te odruchy aksonalne zawsze oznaczaja SLA? Nie wiem, gdzie mam sie udac. Kazdego dnia czuje sie coraz gorzej. Czy rzeczywiscie pozostaje tylko czekac?
Ewa 2011-01-31, 09:33