Mam od dziecka taki problem (chociaż już się do tego przyzwyczaiłam tak, że nie myślę o tym jako o problemie tylko o czymś co *już tak mam*). Otóż najprościej rzecz ujmując - kiedy ruszam jedną ręką to automatycznie druga robi to samo. Kiedy trzymam coś ciężkiego, co obciąża mi palce - druga ręka sama sztywnieje i za nic nie mogę jej rozluźnić. Studiuję na Akademii Muzycznej gdzie mam obowiązkowy fortepian i kiedy zmuszam obie ręce do grania zupełnie inaczej (jak zazwyczaj to jest) to po ćwiczeniu wychodzę tak obolała jakbym godzinami biegała po świecie z ciężkimi siatkami w dłoniach :) Jak pisałam wcześniej - mam tak od dziecka, ale rodzice nigdy nie byli ze mną z tym u lekarza. Załatwili mi po prostu regularne lekcje pianina żebym *ćwiczyła niezależność rąk* i sprawa ucichła. Czy zdarzył się już kiedyś podobny przypadek i można to jakoś leczyć?
Małgorzata 2016-05-19, 18:53