Leczenie gwiaździaka

Moja mama (48 lat) obecnie przebywa w hospicjum, jednak szukam wszelkich możliwych sposobów, aby została z nami jak najdłużej. Wszystko rozpoczęło się 10 lat temu, diagnoza:rak mózgu. Duży obszar zajmujący większą część prawej półkuli. Operacja przebiegła pomyślnie, była radioterapia. Po 4 latach nastąpiła wznowa guza tym razem moja mama zastała wyleczona w instytucie im.M.Skłodowskiej-Curie w Gliwicach napromienianiem. Po kolejnych 3 latach znów to samo-wznowa. Wszystko w niewielkich odległościach. Znów pomogli nam lekarze z instytutu w Gliwicach. Rok 2011, na rezonansie widoczne wzmocnienie kontrastowe. Lekarze zakładali, że to tylko martwica. Jednak kolejne badanie rezonansem magnetycznym wykazało wznowę, w tym samych miejscu co 10 lat temu. Lekarz zdecydował się operować. Długo się wahaliśmy, ale w końcu trzeba ratować życie, dopóki jest choćby cień nadziei. 14 maja wypada 2 miesiące od operacji mamy. 3 tygodnie temu urwał się kontakt, jest nieprzytomna, nie reaguje na bodźce, oczy są nieruchome. Nie porusza kończynami. Obecnie lekarka zleciła podanie Mannitolu i przeciwbólowego Ketanolu. Konsultowaliśmy przypadek mamy w instytucie w Gliwicach, lekarze stwierdzili, że mogliby podać kolejną dawkę napromieniania, jednak byłaby o połowę mniejsza, w związku z tym wyleczenie byłoby raczej mało prawdopodobne, jedynie mogliby przekształcić mamę w roślinę. Po drugie musiałaby być w miarę chodząca i komunikatywna. Czy jest jakaś szansa na uratowanie życia mojej mamie ? Proszę o jakiekolwiek odpowiedzi w tej sprawie.

Ania 2012-05-08, 20:45

Wywiad jest bardzo obciążony. Kolejna wznowa i przebyte leczenie niestety nie rokują dobrze. Także stan neurologiczny wskazuje na obrzęk i ucisk tkanki mózgowej. Kolejna radioterapia może nie przynieść rezultatu. Najlepiej skonsultować się z onkologiem osobiście.

neuron 2012-05-09, 20:54