Forum neurologiczne » Zaburzenia czucia, drętwienia, drżenia, tiki » Drżenia i przykurcze kończyn u młodej osoby

Drżenia i przykurcze kończyn u młodej osoby

Witam
Od dwóch lat mój stan jest dość uciążliwy dla mnie.
Mam 18 lat. Zaczynało się u mnie od drżenia głowy (wolno a podczas wykonywania czynności np. zmywanie naczyń czy też chodzenie głowa chodzi mi na boki dużo szybciej).
Później po trochu dochodziły inne objawy - wykręcanie w nienaturalny sposób lewej stopy - dzieje się tak gdy mi się mięśnie nóg mimowolnie napinają.
Czasem rano budzę się z zesztywniałymi nogami przykurczonymi w kolanach tak że aż boli.
Drżenie głowy i nóg oraz skurcze nasila zimno - kiedyś jak wstałam z łóżka i poczułam chłód to tylko mi dreszcz przeszedł a teraz po takim dreszczu to się cyrk z mięśniami zaczyna. Na nasilenie objawów ma wpływ też zmęczenie - wieczorem czuję się gorzej. Czasem jak mam te drżenie głowy i nogi drżenie lub skurcz to zamyka mi się lewa ręka w pięść i otwiera się dopiero jak ją sobie rozpracuje drugą.
Byłam u neurologa w badaniu ogólnym (dotknij nosa, pukanie w kolano, przerysowanie stopy) nie stwierdził nic niepokojącego.
Rezonans głowy wykazał tylko że mam polipa w lewej zatoce szczękowej.
W dwukrotnym EEG raz stwierdzono że mam w lewej półkuli *zabużenia iglica - fala wolna* w kolejnym w opisie jest *niewielkie zmiany po stronie lewej*.
RTG kręgów szyjnych wykazało podejrzenie niewielkiej niestabilności kręgów szyjnych c4-c5.
Psychiatra nie stwierdził zaburzeń psychicznych (neurolog mnie wysłał bo powiedział *nie masz nic w mózgu to ja nic nie poradzę).
Kolejny psychiatra nie stwierdził nic niepokojącego w testach które robiłam ani w wywiadzie ze mną i rodzicami - powiedzial *ja tu nic nie widzę ale można spróbować łyknąć coś* po czym przepisał psychotropy - nie biorę bo nie zamierzam truć się na próbę bo ktoś nie ma pomysłu co mi jest... Trudności w szkole nie mam. W rodzinie jest ok.
W rodzinie są choroby neurologiczne ale parkinson raczej dotyczy osób starszych ode mnie więc lekarze tego pod uwagę nie brali.
Badania na pierwiastki nie wykazały by drastycznie czegoś brakowało, jony też ok, miałam lekką anemię ale później sobie ją wyrównałam żelazem więc to chyba też wpływu nie ma.
Nie leczyłam się niczym wcześniej jedyne co brałam to 3 antybiotyki na kaszel - jeden po drugim.
Aha i jeszcze czasem mi sie trzęsie szczęka. Te objawy nie mają związku ze stresem więc uprzedzam - jak się śmieję albo siedzę przy komputerze to też mam takie hocki klocki czasem. Kolejna sprawa-ostatnio przy pisaniu mam problemy tzn. palce się takie robią że nie mogę precyzyjnie ładnie pisać.

Co mi polecacie - gdzie mogę się udać żeby ktoś mi pomógł? Dalej neurolog czy ortopeda czy co?

owca 2010-12-04, 11:09