Witam.
Około 2 tygodni temu dostałem od psychiatry leki (fluwoksamina, wenlafaksyna). Po wzięciu ich rano czułem się cały dzień bardzo nabuzowany, pełen energii aż nie do zniesienia. Pod wieczór gdy ziewałem czułem jakbym spadał z dużej wysokości przez ok parę sekund. Ok. godziny 23 wzięłem 2-gą dawkę fluwoksaminy. Gdy położyłem się ok godz. 1 poczułem jakbym miał zemdleć, otworzyłem oczy - miałem halucynacje, obraz zwężał się i gwałtownie poszerzał, miałem uczucie podobne do zapaści. Zostałem przewieziony do szpitala. Tam jeszcze kilka godzin czułem się tak samo. Po ok. 3 dniach przeszły efekty wenlafaksyny (nadmiar energii, brak łaknienia, brak libido. Zamiast wysokiego ciśnienia 150-100 przy zasypianiu i odczuwaniu tego *odlotu* miałem ciśnienie ok 100-50 110-50 i bardzo niskie tęstno + arytmia. Niestety od tamtej pory niewiele się zmieniło. Nadal widzę wszystko jakby przekontrastowione, jaskrawe, obraz delikatnie (już trochę mniej) się zwęża i poszerza, dziwnie widzę ruch, mam dosyć wysokie tętno a ciśnienie w granicach normy (140-85 120-65) przy zasypianiu nagle się przebudzam i łapie oddech, nie za bardzo czuje swojego tętna, czasem czuje dziwne znieczulenie całego ciałą i odrętwienie głównie języka. Momentami czuję się normalnie a czasem wszystkie te objawy na chwile wzmacniają się. Dodam, że raz na ok 5-7 dni brałem tramadol w dawkach od 37,5mg do 100mg (rzadko) do 6-7 dni przed wzięciem leków od psychiatry. Potem już go nie brałem - lekarze podejrzewają zatrucie tramadolem w powiązaniu z ssri/snri. Jednak przy takich dawkach i odstępie czasu w to wątpie. Zawsze odczuwałem efekt narkotyczny tramadolu nawet po niskich dawkach (37.5mg) - może to ma jakieś znaczenie.
Czy ktoś ma pomysł co może mi być i czy kiedyś przejdzie?
Dawid 2011-06-29, 02:24