Witam. Mam tak dramatyczne objawy że już za chwilę *zejdę*.
Trzy tygodnie temu strzeliło mi tzw. prądem w szyi gdy ją obróciłem w lewo.
Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie ale dzień wcześniej po sporej dawce treningu i wysiłku zakłuło mnie i zrobiło się *ciepło* w kolanie. Jak biegłem na tramwaj kłuło, jednak potem z kolanem zrobił się *spokój*, ale szyja znowuż może nie zdrętwiała, ale ciężko było nią poruszać. Taka półtwarda jakby.
Potem wracam z pracy kładę się na dywanie i *jaśku* dolegliwości minęły. Znów się pojawiły, siadam na komputer mimo wszystko i nagle mijają.
I taka wańka-wstańka. Idę do lekarza rodzinnego, ten mi przepisał Diclac Duo, pytał się ile siedzę przed komputerem, zaproponował ewentualnie zastrzyki na *stawy*. Wziąłem tabletki, pomogło na sprawy *kostne*. Dostałem skierowanie na rtg odcinka szyjnego i piersiowego.
Szyjny (według rtg) bez zmian, piersiowy skrzywiony w 3 i 8 kręgu, lędźwiowy to wiem że w 2.
I wtedy się zaczęło. Po bieganiu i *intensywnym* tańcu i piwie objawy schodziły, ale potem znów wracały. Tłumaczyłem sobie odstresowanie pomaga.
I to nie jest jeszcze ciężki ból, coś między dyskomfortem, bólem a uciskiem. Raz piecze (najczęściej) tył szyi, potem przechodzi w lekki ucisk boku szyi, potem np. w dół żuchwy, ciśnie koło ucha (też często), ciśnie w policzku .... Mam lęk przed skrętem szyją w lewo, wszyscy mi mówią że coś przeskoczyło, przewiało albo bagatelizują. Ale nic nie przewiało.
Ale ja nie mogę funkcjonować. Czuję się jakbym był nieco pijany, brak sił, nic się nie chce, nawet czytać, źle mi, nie mam sił na pisanie, siedzenie przed komputerem.
Co jakiś czas siedząc z pochyloną głową mam wrażenie *zmiażdżenia kręgu*. Czytanie wtedy to męka.
Od lat czuję coś w rodzaju rozlewających się *igiełek* w nogach, palcach, udach, brzuchu, rękach, ... ale uznawałem że tak już mam. To są takie fale lekko ciepłe jakby przechodzące np. z brzucha w dół.
Są igiełki w łopatce, ucisk szyi, uczucie gulki, ołowiu z lewej strony, itd
Najgorsze jest to że od 10 lat mam nerwicę lękową, i zawsze słyszę to samo jako przyczynę, a o skierowaniu na rezonans nie mam co myśleć zresztą nie stać mnie.
Od 8-9 lat mam siedzącą pracę, sporo siedzę przy komputerze lub książkach, mam wrażenie coraz słabszych rąk w sensie *mocy*. Zwłaszcza ręka prawa jak trzymam myszkę. Albo jak piszę. Wrażenie słabnącej ręki *w oczach*.
Czuję się jak gdyby po jakimś stanie zapalnym słabo rozbity nie mam sił na nic. Jedyny plus że szyją mogę kręcić szerzej, ale czasem jakby uciskało ok 1 cm od krawędzi szyi. Wczoraj miałem uczucie jakby *zalało* czymś potylicę. W tej chwili piecze tył szyi. Nie boli ale *czuć*.
Tomek 2011-06-26, 22:15
Część, znalazłeś może odpowiedź na swoje problemy? Odczuwam to samo i nie wiem jak sobie z tym poradzić
filip 2014-11-16, 00:05