Witam,
dzisiaj podczas przenoszenia fotela coś mi wyskoczyło w okolicy lędźwiowej (jakby do przodu) i wskoczyło z powrotem (taki miałem wrażenie) nogi zrobiły mi się jak z waty i padłem na kolana, czułem się oszołomiony i nie mogłem się poruszyć. Towarzyszyły temu zawroty głowy i chęć wymiotowania. przed oczami zrobiło mi się jak przez mgłę, po czym wszystko miałem rozmazane przez kilka sekund. nie mogłem złapać głębokiego oddechu i miałem wrażenie, że zaraz zemdleję. po kilkudziesięciu minutach z trudem położyłem się na brzuchu i próbowałem rozciągnąć - chwilowo wtedy pomogło. mogłem troszkę chodzić ale chybotliwie wyginało mnie ku przodowi. Teraz mam całkowity problem z chodzeniem chyba że się na czymś podeprę lub podciągnę. czuję promieniujący ból w części lędźwiowej i pulsacyjny ból stawów nóg. Jest to męczące. Każda próba ruchu jest bardzo bolesna.
Czy te bóle są spowodowane naciągnięciem mięśni, czy mogło mi się coś jeszcze stać? Ogólnie obydwie strony po *prze macaniu* przez inną osobę zdaje się, że są identyczne.
Zapomniałem, dodać, że jak przesłało mi być częściowo mdło czułem silne mrowienie we wszystkich kończynach.
Wiktor 2011-08-13, 23:41
Są to objawy wysunięcia się krążka międzykręgowego (dysku) w wyniku dźwignięcia. Należy niezwłocznie udać się do neurologa, który po zbadaniu rozważy konieczność diagnostyki obrazowej oraz przepisze leki p/bólowe i miorelaksacyjne. Nie wykluczone, że konieczna będzie interwencja neurochirurga.
neuron 2011-11-06, 20:19