Witam, mam 21 lat. Chciałem skonsultować wyniki mojego rezonansu (23 pazdz.): badanie wykonano w sekwencjach SE (T1 - sag. i ax.), TSE (T2 - sag. i ax.) i GRE (T1 - sag.). W badaniu oceniono wszystkie zarejestrowane odrębne układy ciała. Niewielka lewostronna skolioza. Drobne guzki Schmorla w trzonach do L4. Osłabienie intensywności sygnału w obrazach T2 zal i obniżenie wysokości krążka międzykręgowego L5-S1- zmiany degeneracyjno-dehybradratacyjne. Na tym poziomie widoczna pośrednia lewa przepuklina jądra miażdżystego wpuklająca się do kanału kręgowego na głębokość 8,5mm a szer. 13mm przylegająca do worka oponowego, bez jego ucisku, ale uciskająca na lewe korzenie nerwowe, wypełniająca lewy zachyłek boczny. Poza tym obraz MR kręgosłupa i struktur kanału nerwowego w odc. LS prawidłowy. Stożek rdzenia kręgowego bez zmian ogniskowych, zlokalizowany na poziomie L1. Nić końcowa ufiksowana prawisłowo. Wniosek: Prolapsus paramedialis sin. n. pulposi L5-S1. Ból się pojawia jedynie po dłuższym spacerze, lub gdzieś jak dłużej siądę, ale generalnie czuje się dobrze. Neurolog (30 paźdź) stwierdził, że jest duża przepuklina i skierował mnie do neurochirurga, gdyż prawdpodobnie trzeba zrobić operację (4 wrz na pierwszej wizycie powiedział, że mam jakiś ubytek siły mięśniowej w lewej nodze), że lepiej zrobić ją teraz zaplanowaną niż nagłą. Mówiłem mu, że ta przepuklina nie przeszkadza mi w życiu, czasem nawet nie czuję bólu, to dr stwiedził, że jeśli ta masa przepukliny pójdzie dalej to mogę mieć zespół ogona końskiego. Czy w moim przypadku rzeczywiście operacja jest konieczna ?
Bartek 2013-11-03, 18:43