Parę dni temu miał miejsce dziwny incydent z moją nastoletnią córką...
Siedziała i przechylona masowała sobie wierzch stopy,twierdziłam,że przeskoczyła jej żyła.Silnie uciskała przez jakieś 5 min. po czym wyprostowała się i zdążyła powiedzieć,że chyba wskoczyła jej na miejsce,bo tak ją silnie nacisnęła i wepchnęła. I w tym samym momencie głowa opadła jej na bok i *odpłynęła*.Wyglądało to na omdlenie,niby była wiotka,ale co mnie zaniepokoiło,to dziwny przykurcz rąk. Miała zgięte w łokciach i strasznie sztywne. Zaczęłam ją potrząsać,wtedy głowa poleciała jej do tyłu.Nie było z nią żadnego kontaktu.Po jakiś 2 min.*wróciła* i była bardzo zdziwiona moim traumatycznym zachowaniem. Była blada i miała spocone plecy,oznajmiła ,ze tuz przed tym omdleniem poczuła nudności.Było przed południem,weekend,więc dłuższe spanie i śniadanie ,że tak powiem... w lesie.
Dodam,ze córka od jakiś 2 miesięcy troszkę się odchudza,ograniczyła słodycze ,dość intensywnie ćwiczy ,ma zajady w kącikach ust i od momentu wykonywania tych dość forsownych ćwiczeń zaczęła mieć problemy z okresem ( w kwietniu trzykrotne tygodniowe mocniejsze plamienia). Poza tym doskonale się uczy,nigdy nie miała zawrotów ,bóli głowy itp.rzeczy.
Bardzo zaniepokoiło mnie to omdlenie,czy to może być podejrzenie epilepsji,czy może mieć związek z uciskiem tej żyły? Czy powinna udać się na badanie EEG?
Bardzo proszę o odpowiedz.
Emma 2018-05-17, 22:25