Dzień dobry,
mój synek miał 02.06.2013 1-wszy atak. Poprzedniego dnia (01.06.) oglądaliśmy rowery dla Niego, innych szczególnych wydarzeń nie kojarzymy z żoną. Rano ok. godz.06 synek wstał do łazienki i po powrocie do łóżka za kilkanaście minut nastąpił atak: drgawki, wydawany dżwięk podobny do syczenia lub harczenia, ciało zesztywniałe, trudno określić czy był świadomy czy nie, czas trwania ok.1-2 minut, potem synek zaczął płakać i w końcu zasnął. Wstał po kilku godzinach i pamiętał, że kiedy się położył nagle nie mógł zaczerpnąć powietrza i kiedy otworzył buzię już nie mógł jej zamknąć, potem stwierdziliśmy z żoną, że miał lukę w pmięci, ale pamiętał już gdy po chwili gdy żona mówiła do Niego, żeby słyszał Jej głos i był może dzięki temu spokojniejszy.
Wczoraj tj.29.12.2013 nastąpił kolejny (2-gi) atak. Wróciliśmy samochodem od rodziców żony po Świętach (200km). Synek przed snem chciał jeszcze pooglądać w łóżku jedną ze swoich gazet sportowych. Było to ok. 22:00. Oglądał ok.15minut, potem zgasił swoją lampkę w pokoju przy łóżku i położył się. Po kilkunastu minutach nastąpił atak. Przed chwilą żona powiedziała mi telefonicznie, że synek obudził się i w pamięci zostały mu podobne fakty jak za 1-szym razem.
Jesteśmy z żoną przestraszeni albo nawet przerażeni perspektywą padaczki u naszego dziecka.
Nie wiemy co robić, do kogo się zwrócić? Jakie czynności powinniśmy podjąć w pierwszej kolejności? W jaki sposób rozmawiać z naszym dzieckiem? Nie chcielibyśmy zmieniać Łukaszowi Jego standardowego trybu życia, żeby nie spowodować Jego strachu czy zdziwienia, albo obniżenia poczucia własnej wartości.
Proszę o pomoc: jakieś wstępne wytyczne odnośnie możliwej choroby, i o pouczenie kiedy i do jakiego lekarza powinniśmy się zgłosić.
Z poważaniem,
Dariusz 2013-12-30, 10:12
Witam: Cóż jesteście przerażeni ale tu nie wolno być przerażonym. Trzeba być przygotowanym że w każdym momencie może sie to zdarzyć. Pierwsze co to trzeba udać sie do Neurologa ( jak najszybciej) by odrazu zrobić badania by dowiedzieć sie czego kol wiek w tym kierunku. Musicie próbować rozmawiać cały czas z dzieckiem ale uwierzcie mi bardzo ciężko o tym rozmawiać. Co do zmiany trybu życia to trudno niestety ale będzie trzeba dużo zmienić ( zależy też jaki tryb życia prowadzi i ile ma lat) można o tym poczytać w internecie dużo pisze o tej chorobie, oraz jaki tryb życia prowadzić. Strach zdziwienie i może nawet jakieś zmiana punkty własnej wartości na pewno będzie przed tym nie da sie uciec przykro mi ale to jest prawda.
TrzyMajcieSię 2013-12-30, 17:26
Witam. W pełni rozumiem Pana obawy..strach przed czymś czego nie znamy.. Jestem mamą 9-letniej Wiktorii od siedmiu lat chorującej na epilepsję. Nie jestem lekarzem ale objawy wskazują na epi. Proszę jak najszybciej udać się do neurologa dziecięcego,zleci badania i postawi diagnozę. Jeśli to epilepsja trzeba wdrążyć leczenie ,ponieważ nieleczona powoduje co raz częstsze i silniejsze napady ,również stan padaczkowy,który jest zagrożeniem życia.
Co do życia z małym *padalczykiem* : ))) nie jest aż tak drastycznie.Czasem trzeba zminimalizować lub wykluczyć pewne rzeczy ale życie jest jak najbardziej normalne.Córka uprawia sport,jezdzi na obozy,wakacje.Na co dzień przyjmuje leki i normalnie funkcjonuje.
Pozdrawiam
Daga 2013-12-31, 01:52