Witam, u mojej Mamy rozpoznano padaczkę około 1,5 miesiąca temu. W styczniu dostała pierwszego ataku z utratą przytomności (która trwała dobę), zabrano ją na oddział neurologii i po tygodniu wypuszczono, gdyż doszła do siebie. Wtedy nie stwierdzono jeszcze padaczki, bo jak się tłumaczyli *każdy w życiu może mieć 1 atak i nie musi to świadczyć o chorobie*. Kolejny atak nastąpił po 2 tygodniach, jednak po otrzymaniu wyników, zasugerowali się tylko tym, że Mama ma niski potas. Toteż podali kroplówkę i do domu. W lutym 3 atak był naprawdę ciężki - wtedy w końcu stwierdzili, że to padaczka. Włączyli Mamie Depakine Chrono 300 ( 2x1). Mama będąc w szpitalu miała zaniki pamięci, gadała od rzeczy i miała halucynacje - jak się teraz okazuje bardzo delikatne. Ale ponownie w ciągu tygodnia podleczyli Mamę i wypuścili w bardzo dobrym stanie do domu. Była samowystarczalna przez 2 dni. W kolejnych dniach posypało się z nią bardziej. Pamięć szwankowała coraz mocniej, miała zawroty głowy, nie potrafiła się skupić. Zwiększono jej dawkę do 2x2 Depakine. Przedwczoraj obudziła mnie o 5,30 gdyż wszędzie widziała pająki, jakieś robaki, non stop gdzieś kapie woda z sufitu. Nie potrafiłam ją uspokoić, więc pojechaliśmy do szpitala. Tam pani neurolog powiedziała, że to aura napadowa(która maxymalnie ma trwać kilkanaście godzin) i przepisała Clomazepam 2mg. Kiedy go Mamie podaje, jest jak naćpana. Przesypia prawie cały dzień i całą noc. Wczoraj odwiedziłyśmy innego neurologa (na NFZ), usłyszałam, że nie potrafi nam pomóc, trzeba czekać aż będzie gorzej oraz że mamy szczęście, iż mieszkamy w pobliżu szpitala.
Moja Mama w 2010 roku miała raka piersi, po operacji miała radioterapie. w 2011 roku przeszła operację na raka odbytnicy - po tym miała chemioterapię i radioterapię. Ostatniej chemii już nie dostała, bo miała słabe wyniki.
Ponadto Mama cierpi również na niedoczynność tarczycy,ma też zapalenie tarczycy. Pobiera Euthyrox 25 1 tabl. dziennie.
Te halucynacje utrzymują się jej ciągle, choć neurolog mówiła, że to mija po kilkunastu godzinach. Jeśli nie dostanie tabletki, to doszukuje się wszędzie tych pająków i innych dziwactw. A po otrzymaniu Clomazepamu po prostu idzie spać.
Byliśmy już u 3 lekarzy:
- 1 stwierdził, że mogą to być początki Alzheimera i przepisał Cogiton
- psychiatra stwierdziła, że to wszystko kręci się wokół traczycy
- a ostatni że to może być depresja.
I bądź tu człowieku mądry. Proszę o pomoc, może namiary na dobrego neurologa bo nie mogę patrzeć na Mamę jak cierpi.
Nie dostawszy Clomazapamu dosłownie świruje, a po nim zaraz śpi.
Ledwo chodzi, ledwo mówi, ledwo je. Nie ma dobrej pamięci. W zasadzie z pamięcią jest naprawdę krucho. Nawet w toalecie się gubi.
Nie wiem gdzie szukać pomocy..
Lola 2012-03-10, 15:47
Polecam doktora andrzeja rysz w warszawie znakomity fachowiec w epileptyce.
Aga 2013-12-09, 23:21