Forum neurologiczne » Depresja, nerwica, zaburzenia psychiczne » Mam satysfakcje, gdy kogoś zranię

Mam satysfakcje, gdy kogoś zranię

Mam 18 lat. w wieku 8 lat skrzywdzilem swiadomie pewna osobe aby miec z tego satysfakcje. od tamtego czasu nie myslalem o tym ale niedawno choroba powrocila. szczescie sprawia mi jedynie krzywdzenie innych, obecnie glownie psychiczne. gdy ktos mnie zdenerwuje, chociaz troche, od razu stawiam sobie za cel zdenerwowanie tej drugiej osoby o wiele mocniej, tak zeby jej odplacic. i jesli mi sie to uda sprawia mi to satysfkacje. jednak po paru dniach uzmyslawiam sobie co zrobilem i drecza mnie wyrzuty sumienia do tego stopnia ze nie jestem w stanie o niczym innym myslec i popadam w depresje. ale potem znow przychodzi chec poczucia tej satysfkacji a do tego jest tylko jedna droga-krzywdzenie innych. boje sie ze jestem w gruncie rzeczy zlym czlowiekiem i te wyrzuty sumienia nekajace mnie to jakas namiastka mnie z ktora sie urodzilem i od ktorej nie ma odwrotu. chcialbym najchetniej wszystkich od siebei odsunac bo nie chce zrobic krzywdy osobom na ktorym mi zalezy a ktore kocham. mam dziewczyne od prawie roku i powiedzialem jej jako jedynej o tym wszystkim i powiedzialem ze ma ode mnie uciekac poki jeszsce moze bo nie chce jej zniszczyc psychicznie ale ona powiedziala ze mnei kocha i nigdy mnie nie zostawi i chce mi pomoc i namawia mnie na wizyte u lekarza. nie jestem jescze na to gotowy wiec pisze tutaj, chcac dowiedziec sie co mi dolega i czy mam jeszce jakies szanse zeby pozbyc sie tego wewnetrznego drugiego ja ktore robi ze mnie calkiem innego, zlego czlowieka. nnie wiem jak dlugo dam rade tak zyc, mialem juz mysli samobojcze jednak dzieki moje dziewczynie opamietalem sie. bardzo ja kocham ale nei chce jej zniszczyc zycia. jestem tez momentami na nia zly ze sie ode mnie nie odwrocila bo mam potrzebe samotnosci, sadze ze jakbym byl sam, bez przyjaciol, dziewczyny to nikt nie bylby narazony na krzywde z mojej strony a ja po jakims czasie siedzenia w domu lub tylko podstawowego funkcjonowania, doszedlbym do siebei i wrocil do nich wszystkich, jesli by na mnie czekali. ale ona nie chce odejsc i tak naprawde ja tez tego nie chce ale boje sie. nie wiem co ze mna bedzie a mam juz tego wszystkiego dosc, prosze o pomoc

Uchiha 2011-08-25, 10:26

Twoje problemy są natury psychicznej a nie organicznej. Dlatego dobrze zrobi rozmowa z psychiatrą i ewentualnie z psychologiem. Trudno mi powiedzieć czy to jakieś zaburzenia osobowości. Leczenie może obejmować psychoterapię, raczej nie leczenie farmakologiczne.

neuron 2011-08-27, 01:25