Moja dziewczyna nigdy wcześniej nie miała żadnych problemów neurologicznych. Miesiąc temu wszystko się zaczęło. Przez kilka dni spała po 2h. Potem pojawiły się lęki że nie będzie mogła zasnąć. Następnie ataki duszności oraz drgawki. Lekarze podali zastrzyki, leki. Nic jej nie pomogło. Pogotowie zabrało ją do szpitala. Przez 3 tyg nie było z nią żadnego kontaktu. Patrzyła się w 1 punkt, nie chodziła, nie mówiła. Teraz po tym czasie powoli wraca do zdrowia fizycznego, zaczęła mówić, ale ma problemy z chodzeniem bo przez ostatnie tygodnie leżała... Rozmawiam z nią ale ona mówi momentami totalne głupoty. Jednego dnia jak mówię o kimś to pamięta tą osobę innego już nie. Tak było w przypadku gdy powiedziałem jej o moim bracie. Czasami mówi po polsku a potem zmienia język na angielski. Przychodzi sms a ona mówi że gdzieś gra muzyka. Śpiewa sama do siebie. Pyta po 3 razy o to samo. Leży teraz w szpitalu ale lekarze nie wiedzą co jej jest. Nie pamięta że byłem u niej 1 dzień wcześniej. Prowadziliśmy aktywny tryb życia, bez nałogow. Teraz jej nie poznaje. Wraz z rodziną nie mamy pojęcia skąd to się wzięło. Nie miała stresów, problemów. Wszystkie badania w tym tomografia wychodzą dobrze. Lekarze nie podają jej leków od zaburzeń psychicznych bo sami nie wiedzą co jej jest. Mija już 5 tydzień od momentu jak jest w szpitalu a nie ma nawet diagnozy. Pomóżcie :(
Paweł 2012-12-03, 02:15