W 2012 roku upadłam w drodze do toalety, obracając się , uderzyłam głową o drewniany gruby stół, potem w kanciastą nogę stołu i w konsekwencji w podłogę.Odrzuciło mi okulary, które dobrze siedzą na nosie około metr od głowy.Co działo się przed upadkiem nie pamiętam, po też nie bardzo, nie poznałam syna i nie wiedziałam, gdzie jestem.Głowa mocno krwawiła.Gdy trochę doszłam do siebie rodzina zawiozła mnie do szpitala, w którym na izbie przyjęć zostało zrobione rtg i zszyta głowa, po tych czynnościach zostałam odesłana do domu.W powrotnej drodze wymiotowałam, taką jakby pianą.W razie bólu głowy lekarz zalecił leki przeciwbólowe i odpoczynek.Ból był do zniesienia, po tygodniu szwy zdjęto i jakby było wszystko w porządku. Po dwóch miesiącach zaczęły się problemy z karkiem i ręką okropnie bolała lewa ręka, nie mogłam nią kompletnie ruszać.Do tego doszły niepamięć, nigdy nie miałam problemów z orientacją, a nagle nie pamiętałam, gdzie postawiłam samochód, gdzie coś położyłam to było nie do zniesienia.Ale nawet zapomniałam, że upadłam. Udałam się do lekarza i właściwie nic, magnez zalecono.Wytrzymałam tak jakiś czas, ale ból był nie do zniesienia.Poprosiłam o skierowanie do neurologa.Neurolog od razu dał skierowanie na MRI, rehabilitację i to on w wywiadzie zadając wiele pytań przypomniał mi, że upadłam.Zanim trafiłam do neurologa - kolejki- to już było bardzo poważnie. Po badaniu MRI, na które również czekałam w kolejce okazało się, że cyt.: * Obniżenie przestrzeni międzytrzonowych na poziomach C4-C5 i C5-C6, zmiany przeciążeniowe płytek granicznych w przyleganiu tarcz.Na tych poziomach dominują wytwórcze zmiany zwyrodnieniowe zwężające obustronnie otwory międzykręgowe.*Dwie z przepuklin na poziomie *C4-C5 i C6-C7 wpukliły się dokanałowo na 3mm a wymiar strzałkowy kanału na tych poziomach wynosi 9mm, natomiast na poziomie C5-C6 centralnie lewoboczna przepuklina tarczy międzykręgowej wpukla się do kanału kręgowego na około 6mm uciska na rdzeń kręgowy i lewy korzeń nerwowy - wymiar kanału wynosi ok 7mm. Nasilone zmiany przeciążeniowe w stawach międzywyrostkowych. Rdzeń niepogrubiały, bez zmian ogniskowych* .To MRI po obejrzeniu zdjęć neurolog natychmiast wysłał mnie do neurochirurga i powiedział, że konieczna jest operacja. Do neurochirurga udałam się już prywatnie, bo przeraziło mnie to, co usłyszałam, a na wózek inwalidzki jeszcze za wcześnie.U neurochirurga po badaniu okazało się, że mam już niedowład i brak czucia w nadgarstku i dwóch palcach lewej ręki.Operacja odbyła się w maju 2014 roku.Nurtuje mnie to pytanie, które zawarłam w temacie, bo ubezpieczyciel twierdzi, że nie nie ma urazu i uszczerbku na zdrowiu, i w ogóle nie było nieszczęśliwego wypadku, wskutek którego doszło do zmian, czyli dyskopatii w moim kręgosłupie. Dodam, że wcześniej nie miałam żadnych problemów z tą częścią ciała.
Gabriela 2015-02-22, 10:37