Witam.
Mój chłopak ma 24 lata. Bardzo dużo pracuje i jednocześnie studiuje zaocznie. Od kiedy zaczął jeździć na zjazdy(nocował u rodziny) zaczął opowiadać o dziwnych dolegliwościach: mdłości, wymioty, ból brzucha, halucynacje no i drgawki. Proponowałam mu wyjście do lekarza, niestety mnie nie posłuchał. Winę zrzucał na jakiś alergen, który mógł się znajdować w mieszkaniu w którym nocował, jak wracał do Krakowa czuł się zupełnie dobrze, więc temat umarł śmiercią naturalną, zwłaszcza, że zaczął na zjazdy jeździć bardzo sporadycznie, tylko na konsultacje.
Ostatnimi dniami miał bardzo nerwowy czas w pracy, wracał bardzo zdenerwowany. Wczoraj wieczorem troche źle się czuł. Mówił, że czuje sie osłabiony i wszystko go boli. W nocy po raz pierwszy zobaczyłam ten *atak*. Był nieprzytomny, coś bredził, najpierw okropnie dygotał, potem łapały go takie napady sztywności, aż go wyginało. Po chwili odzyskał świadomość i zabronił mi dzwonić na pogotowie, ponieważ *zawsze tak miał u dziadka*. Potem wszystko ustało, był bardzo osłabiony i narzekał na ból brzucha, a ja już nie mogłam usnąć.
Próbuję znaleźć jakieś informacje, co to może być, ale nawet nie wiem gdzie szukać, ani do jakiego lekarza go zaprowadzić.. On sam uważa że to nic takiego, ja byłam przerażona.
A. 2015-11-10, 12:25
Witam;
Wygląda mi to na ataki padaczki, ale żeby postawić konkretna diagnozę musisz zmusić swojego chłopaka, aby poszedł na wizytę do lekarza neurologa zajmującego się leczeniem padaczki (nie każdy neurolog zajmuje się leczeniem padaczki, więc wiedza na temat leczenia tej choroby, na temat leków ich łączenie będzie nie wielka). Aby postawić konkretną diagnozę chory musi mieć wykonane szereg badań. Podstawowym badaniem stwierdzającym istnienie padaczki jest EEG, następnie KT głowy, czy też rezonans magnetyczny głowy. Błąd zrobiłaś, że w trakcie jego ataku nie przedzwoniłaś na pogotowie. Stres i przemęczenie są czynnikami sprzyjającymi wystąpienia ataku padaczki. Ponadto, każda utrata przytomności nie jest obojętna dla mózgu.
Tłumaczenie, że gdzieś tam, coś tam, jest głupim tłumaczeniem. Jest choroba i należy zacząć ją leczyć, w innym przypadku choroba będzie się pogłębiać.
Padaczka ( jeżeli ona jest) jest poważną chorobą, ale z padaczką żyje się normalnie, pracuje, zakłada rodzinę, kobiety rodzą zdrowe dzieci, warunek jest jeden, przy padaczce należy przestrzegać reguł, jakie obowiązuję przy tej chorobie.
To co piszę oparte jest na własnym doświadczeniu.
Alicja 2015-11-13, 10:27
Alicja ma rację. Wykonajcie badania jak najszybciej. W międzyczasie korzystajcie z olejków cbd na bazie konopi, legalne. Założyłem wątek na ten temat. Zmniejsza liczbę napadów, nudności i wymioty.
Mama Maxa, tego słynnego pacjenta z p. lekooporną z tego korzysta, my, również dr Bachański w radiowej 3Trójce mówił, że cbd jest ważne dla pacjentów epi.
https://www.polskieradio.pl/9/302/Artykul/1539428,Kontrowersje-wokol-leczenia-marihuana
jak będziesz mieć pytania to napisz na
witek.danielewski76@gmail.com
Witek 2015-11-16, 14:35
Witek, nie przesadzaj z tym olejkiem cbd. Najpierw należy zdiagnozować chorobę, zacząć stosować leki, a jeżeli te nie pomogą spróbować olejek. Wszystko musi być pod kontrolą lekarza.
Nad olejkiem cbd trwają jak na razie badania. Tym badaniom poddawani są przecież pacjenci, jednym z tych pacjentów był właśnie Max.
Natomiast Max, na którego się powołujesz, ma padaczkę lekooporną na którą nie działają żadne leki. Ponadto Max ma wiele więcej schorzeń.
Padaczka lekooporna jest wówczas, kiedy chory przyjmuje więcej niż jeden lek.
Alicja 2015-11-20, 20:11