Forum neurologiczne » Bóle głowy » Codzienne bóle głowy nie do wytrzymania z omdleniami

Codzienne bóle głowy nie do wytrzymania z omdleniami

Witam,
Mam 24 lata i męczą mnie bóle głowy od mniej więcej 13 lat, a może nawet dłużej-od tego czasu to pamiętam. Jak byłam w okresie dojrzewania leczyłam się u psychiatry lekami psychotropowymi i chodziłam na terapię(ciężkie dzieciństwo i omdlenia), wtedy neurolog stwierdził, że bóle są na podłożu nerwowym i do tego wiek dojrzewania, i że minie. Leki pomogły w sferze psychicznej, ale na głowę nie podziałały. W związku z faktem, że lekarz kazał przeczekać mój organizm przyzwyczaił się do pewnego stopnia do bólu i jakoś przeżyłam...od zawsze boli mnie głowa, nie wiem co to jest dzień bez bólu.
Jakieś półtora roku temu bóle nasiliły się do tego stopnia, że znowu zaczęłam omdlewać i przestałam normalnie funkcjonować. Nie mogę się skupić, bóle są nie do wytrzymania. Normalny poziom bólu jaki odczuwam non stop to w skali 1-10 to jakieś 8, jednak prawie każdego dnia przychodzi moment, gdzie ten ból wzrasta do 11! wtedy mnie nie ma-leżę z zamkniętymi oczami i kocem na głowie. Po jakiejś godzinie leżenia obniża się znowu do poziomu 8. Czasem nie przechodzi i wtedy cały dzień w łóżku.
Przez kilka lat, kiedy poczułam, że silniej boli mnie głowa zaczęłam brać tabletki przeciwbólowe-najpierw standardowo Ibupromy i tego typu, średnio kilka razy w tygodniu, potem przestało działać i przerzuciłam się na Solpadeine, brałam prawie codziennie, czasem kilka razy w ciągu dnia. Pomagało do pewnego czasu. Potem( 1,5 roku temu) zrobiło się nie do wytrzymania.
Gdybym miała opisać rodzaj bólu to mniej więcej wygląda tak: boli cała głowa, jakby obręcz, do tego pulsowanie, często ten ból jest silniejszy po prawej stronie głowy, czasem paraliżuje mi kark, wymiotuję, nie jestem w stanie utrzymać się na nogach, po wysiłku fizycznym jest większy, odrętwienie głowy i szyi.
Mam wadę wzroku, która się pogłębia-noszę okulary (astygmatyzm z postępującą krótkowzrocznością-zmieniałam szkła kilka razy). Ale nie zauważyłam zmiany w bólu.
Zrobiłam badania: TK,EEG,oka na jaskrę, krew, laryngolog-wszystko w normie! żadnych zmian.
Próbowałam się leczyć u neurologa, stwierdził codzienne bóle głowy z transformacją migreny, czy coś w tym rodzaju. Dostałam DEPAKINE CHRONO w różnych dawkach i kombinacjach-nie pomogło, potem brałam FAXIGEN XL-też nic. Chciałabym zaczerpnąć opinii innego lekarza.
Proszę o jakiś komentarz. Nie wiem czy wogóle jest szansa na wyleczenie takich bólów. Wiem też, że w mojej rodzinie są dziedziczne bóle głowy od strony Mamy. Mam też w rodzinie cukrzycę-ja narazie nie mam, ale czasem bardzo spada mi cukier.
Zaznaczam, że nie mam żadnej depresji czy szczególnych stresów w obecnym życiu- w dzieciństwie tak, teraz nie.
Pozdrawiam, Sylwia.

Sylwia 2012-04-16, 23:45