Mój tato miał tętniaka aorty, o którym do końca nie widział. Pewnego dnia po obiedzie dostał ataku czyli bule i duszenie w klatce piersiowej i zaczęły mu drętwieć ręce, gdy przyjechało pogotowie ręce miał już zdrowe, ale poszło mu w nogi i nie mógł nimi ruszać. Szybko zawieźli go do szpitala, a tam powiedzieli, że to tętniak aorty, który się rozwarstwia i na szczęście szybko trafił do szpitala i będzie operowany.
Operacja trwała 7 godz. przed operacją był przytomny i był z nim kontakt. Wstawili mu protezę aorty i podczas operacji doszło do niedotlenienia prawej półkuli mózgu ponieważ sztucznie pompowano krew w żyłę prowadzącą do mózgu, która była rozwarstwiona czyli krew pompowana była w fałszywe światło (tak powiedział lekarz po operacji). Nie wiem jak długo ta krew szła w ślepą uliczkę?!
Jest 7 dni w śpiączce i leży na intensywnej terapii, ma niesprawną lewą nerkę, obawiano się jeszcze problemów z jelitami, ale wchłaniają pokarm (czy jakoś tak tłumaczył lekarz). Ogólnie stan ciężki bo niedotlenienie prawej półkuli mózgu w rezultacie śpiączka, ale stan stabilny wszystkie funkcje życiowe zachowane.
Na początku był podłączony do respiratora, ale mały oddech mu wrócił, ale nadal lekko wspomaga go respirator.
Chciałbym zapytać czy podczas 7 godz. operacji można było uniknąć niedotlenienia mózgu, czy to jest wina lekarzy?
Jakie są szanse na wybudzenie taty lub jakie czynności podczas śpiączki powinny być zastosowane?
Wiem, że jak się obudzi to może mieć niedowład lewej części ciała z powodu uszkodzenia prawej półkuli mózgu.
Ogólnie mam mieszane uczucia przez tą jedną żyłę, która spowodowała niedotlenienie...
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Paweł 2011-06-02, 16:57
Jest to bardzo ciężka sytuacja. W przypadku tętniaków aorty brzusznej powyżej 5 cm życie chorego jest zagrożone i jedynym wyjściem jest operacja. Co do rozwarstwienia żyły, jak Pani pisze, nie jest to wina lekarzy bo zwykle takie rzeczy się nie zdarzają a ponieważ operacja była na ostro to nie mogli tego przewidzieć. Oczywiście każdy przypadek musi być rozpatrywany indywidualnie. Co do czynności podczas śpiączki to w trakcie oddechu wspomaganego nie wykonuje się żadnych czynności usprawniających, tym bardziej, że jest to stan po protezowaniu naczyń. Należy jeszcze uzbroić się w cierpliwość, ważne jest przede wszystkim profilaktyka zakażeń.
neuron 2011-06-04, 09:16
Niestety tata wczoraj zmarł po 8 dniach śpiączki. W październiku by miał 61 lat. Głupio i tak bezsensu odszedł ogólnie to był zdrowy żywotny chłop. Dzięki za odpowiedź.
Paweł 2011-06-04, 13:23