Forum neurologiczne » Śpiączka » Śmierć podczas śpiączki farmakologicznej

Śmierć podczas śpiączki farmakologicznej

Dzień dobry,

u mojego taty wykryto nowotwór płuca prawego w kwietniu 2012 roku. W lipcu 2012 przeszedł operację usunięcia dolnego płata płuca na którym znajdował/y się guzki. Po operacji lekarze skierowali tatę na odbycie chemioterapii, a następnie radioterapii. W grudniu 2012 tata zakończył radioterapię. Następnie tata zaczął się przeziębiać dostawał gorączki, kaszlu, kataru. Pojechaliśmy do lekarza na dyżur w szpitalu bielańskim, który przepisał tacie antybiotyk na 7 dni twierdząc, że jest to infekcja górnych dróg oddechowych. Po wzięciu tych antybiotyków nadal nie było poprawy więc pojechaliśmy do szpitala bielańskiego z taką właśnie informacją, gdzie powiedzieli iż został zastosowany zły antybiotyk - dostał tata nowy antybiotyk i wrócił do domu brał go przez 7 dni. Po tym czasie jakby było kilka dni lepiej, lecz znowu wszystkie objawy wróciły więc poszliśmy ponownie do lekarza w szpitalu bielańskim który stwierdził infekcję górnych dróg oddechowych i dał kolejny antybiotyk - wiedząc wcześniej o przebytej chemioterapii, radioterapii i poprzednich antybiotykach. Przez cały ten czas coraz ciężej się tacie oddychało. W połowie stycznia wezwaliśmy pogotowie, ponieważ bardzo nasiliły się problemy z oddychaniem. Oni zabrali tatę do Szpitala Bielańskiego gdzie został już na noc z tą ostrą niewydolnością oddechową. Z uwagi na brak miejsca został tata przyjęty na oddział gastrologii - gdzie po prostu leżał na korytarzu z maską tlenową(która nic nie pomagała :( ). Rano mama poszła do szpitala by spotkać się z tatą, który jej powiedział, że nie może nic zrobić, ruszyć się ani oddychać i aby coś zrobiła pomogła. Wtedy mama zwołała jakieś pielęgniarki itp. które wezwały ludzi z Oddziału Intensywnej Terapii. Tata wtedy został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i zaintubowany. Lekarze stwierdzili u taty obustronne zapalenie płuc. Podawali antybiotyki na zapalenie płuc oraz po kilku dniach leki na grzybicę którą wykryli w układzie oddechowym. Nie wiem od kiedy, ale lekarze podawali również leki na poprawę krążenia. W 10 dniu tata zmarł podczas śpiączki farmakologicznej z powodu zatrzymania krążenia.
Bardzo proszę o wyjaśnienie czy to wszystko składa się w jakąś spójną całość, ponieważ ja wciąż nie mogę sobie tego wyobrazić, że to wszystko tak szybko się skończyło. Czytałem, że śpiączkę farmakologiczną można utrzymywać nawet 6 miesięcy.

Grzegorz 2013-01-29, 19:14